Autor |
Wiadomość
|
Gość
|
Wysłany: Wto 1:18, 05 Sty 2010 Temat postu: Wymiana platynek, ktoś próbował? |
|
|
|
Tak sobie na spokojnie pomyślałem, że jak skończę wał, cylinder, zakupie łożyska i uszczelniacze, złożę to wszystko w jedną całość, przyjdzie mi do zamontowania zapłon, a na nim platynki. Choć nie przyglądałem się im dokładnie to przypuszczam iż mogą się nadawać do wymiany...
Wracając do tematu, oczywiście to nie tak prosto jak Wam się wydaje
Konkretnie chodzi mi o wymianę samych platynek, nie całego młoteczka z kowadełkiem tylko właśnie tego co się styka. Czy ktoś tego próbował i czy jest to opłacalne, bo te obecne wyroby to o kant można rozbić, każda platyna w inna stronę a czasem tak zrobione ze przerwy wcale ustawić nie idzie. Dlatego pomyślałem że może można by same platynki przełożyć do starych podstaw (pomijam stan tego "ślizgu"). Bo jeśli tak to przypuszczam że było by to lepsze rozwiązanie niż nowe kapitalistyczne i wymagające kilkugodzinnego doginania...
pozdrawiam moskit122
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 1:56, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
|
musiał byś dać do firmy która regeneruje iskrowniki albo dać do dobrego jubilera
|
|
Powrót do góry |
|
|
drix1994
|
Wysłany: Wto 12:11, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Junior Admin
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok. Lublina
|
Te nowe też są dobre. Wystarczy wyciąć i podłożyć odpowiednio grubą podkładke pod całe kowadełko i będzie ok A przerwy dlatego nie możesz ustawić przerwy, bo kowadełko jest za cienke(mam na myśli całą tą blaszkę) i za głęboko wchodzi na mimośrodzie. Wiec podkładki z tektury np. takiej jak jest przy koszuli, będą ok Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez drix1994 dnia Wto 12:15, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 14:57, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
|
co do przerwy to wystarczylo by nawiercic wiecej regulacji, bo platynki byly po prostu zbyt mocno otwarte, ale jak wzialem je w rece to ledwo sie kupy trzymaly, tak wiec sobie pomyslalem ze moze ktos sie jeszcze bawi w przekladanie.
Pomysł przyszedł mi po znalezieniu starych platynek od malucha, ojciec kiedyś nie chciał ich wyrzucic bo jak to twierdził znajdą się nowe blaszki i będą ok. Podobno w tych dawnych czasach to było całkiem normalne, a przygladajac sie temu połączeniu myśle że "kawałek" prasy badz wprawny młotkarz by to wcisnął bez problemu, oczywiście zostaje kwestia dopasowania ale myśle że dobra podstawę nie bedzie problemu ustawić
rzucam dalej w wir przemyśleń
|
|
Powrót do góry |
|
|
marianek_spox
|
Wysłany: Wto 21:30, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myszków/Kraków-DS14kapitol
|
Niestety nie da się na tych 'nowych' jeździć ,a jeśli już to trzeba się liczyć z możliwością awarii w każdej chwili. Platynki prywaciarskie w mojej M11W wytrzymały całe 200 km ,potem udało mi się dokupić nowy komplet z prlu i jak do tej pory mam spokój z zapłonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|