Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna  Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna  
  Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe
FAQ  FAQ   Szukaj  Szukaj   Użytkownicy  Użytkownicy   Grupy  Grupy  Galerie  Galerie
 
Rejestracja  ::  Zaloguj Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
 
Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna->Remont / M11->SHL M11 1966 Halcika

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
SHL M11 1966 Halcika <-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat->
Autor Wiadomość
halcik
PostWysłany: Czw 19:06, 28 Paź 2021 Temat postu: SHL M11 1966 Halcika


Moderator
Moderator

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 2250
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno

Ok, tu mnie jeszcze nie było, a przynajmniej w wydaniu gdzie opisuje swoje zmagania Wesoly
A więc tak, około 4 lata temu nabyłem Elę, jej stan w chwili kupienia był daleki od ideału, ale i tak cieszyła "pańskie oko".
Dwa tygodnie temu postanowiłem sobie o niej przypomnieć i pomyśleć Wesoly została wyciągnięta z garażu i poddana ponownej ocenie. Zacząłem mścić się na błotniku przód i tył, aby ocenić czy jeszcze coś z nich będzie i w jaką stronę chciałbym pójść z pracami. SHL po zrobieniu kilku zdjęć została wystawiona, choć już nie zapomniana.
Przez ten czas zacząłem analizować co w niej należało by zrobić, które części pochodzą od niej, a które ktoś przełożył z innego rocznika, dalsze myśli cały czas krążyły dalej.
Przeczytałem ponownie kilka tematów, popatrzyłem na allegro i wpisy na pewnym portalu społecznościowym. Oglądałem wiele ładnych cukierkowych SHL, ale ciągle myśli krążyły gdzieś indziej. Jak się pewnie domyślacie myślałem o zostawieniu Eli w oryginale. Mimo wszystko jej stan był daleki od idealnego lub choćby dobrego, ale jej ukompletowanie i stan techniczny zachęcał. Zapadła decyzja, uruchomić zrobić minimum, ale tylko technicznie i zobaczyć co będzie przeszkadzało i co należy zrobić więcej.
Chwilowo nie wrzucam zdjęć (niebawem nadrobię), pisze w sumie z potrzeby serca podzielenia się z kimś podjęta decyzją, z impulsu.

Chwila minęła, choć widzę że zdjęcia będę musiał wrzucać z komputera.






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez halcik dnia Czw 23:27, 28 Paź 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
seba101626
PostWysłany: Czw 21:45, 28 Paź 2021 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 12 Lis 2015
Posty: 433
Przeczytał: 7 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pszczyna

halcik - ty i takie fatalne zdjęcie? Kwasny Cały post jest mocno nieczytelny, SHL-ki prawie nie widać (na monitorze Full HD 24 cale, jakby zdjęcie było 8-bitowe i mocno rozszerzone).

Jeśli możesz to usuń te zdjęcie i wstaw kilka nowych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez seba101626 dnia Czw 21:46, 28 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
halcik
PostWysłany: Czw 22:05, 28 Paź 2021 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 2250
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno

Pisałem z telefonu, zmieniałem rozdzielczość programem online. Poprawie się Wesoly sam się przypilnuje, obiecuje Wesoly

Niestety już dziś walczę z amortyzatorami przód i w sumie tył. Ich stan mnie zaskoczył, a przecież już kilka zestawów mam za sobą zregenerowanych. Po pierwsze różne były tłoczyska, pod względem sposobu demontażu i elementów wewnętrznych. Z tego co pamiętam jeśli w tłoczysku był otwór to amortyzator był nowszego typu z krótsza tulejka i z pierścionkiem w dolnej części. Natomiast te na klucz 8, czyli starsze powinny mieć długa prowadnice i tłoczek bez pierścienia. Tu mam różne tłoczyska, a poniżej wszystko z nowszej wersji, co mnie w sumie cieszy. Nakrętki również są obydwu typów. Rodzi się pytanie, czy był tu ktoś przede mną?

Wracając do zdjęć uzupełniłem je w pierwszym poście. Widzicie też że decyzja o zostawieniu tej Eli w taki stanie jest lekko szalona. Planuje podmienić jej cały przód na inny, w lepszym stanie oraz wykonać odrdzewianie jednym ze specyfików których używam.

W weekend zrobię przymiarkę amorków. Piszcie, jestem ciekawy waszej opinii i obranego przeze mnie kierunku.
Łatwiej mi pisać jeśli pojawią się posty, inaczej muszę nadpisywać obecne i nie będziecie wiedzieć aktualizacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez halcik dnia Czw 23:31, 28 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Doktor
PostWysłany: Pią 1:13, 29 Paź 2021 Temat postu:


Elita forum
Elita forum

Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

eeee no halciku przewala oczami SHLka do odnowienia..
Rozumiem, że blachy można by strawić jako "patynę" choć głęboko posuniętą, ale stan chromów, czy tapicerki, to już jednak jakby.. antyreklama naszej znakomitej przeszłości motoryzacyjnej.. Zawstydzony
Ja obecnie postanowiłem zabrać się za jeszcze jedną Gazelę, a kupiłem kiedyś z 10 lat temu taką bazę:

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak jak Ty- był plan, odświeżyć tylko, zabezpieczyć, ale po rozebraniu dziś już jest decyzja o malowaniu całości.. Tu zadrapanie, tu ogniska rdzawe, niby miałem zabezpieczać, ale dodatkowo pęknięcia.. tak więc trza robić Mruga
Aaa, silnik Wiatra W2 kupię, może być bez góry.. byle nie na allegro.. Zdegustowany


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
halcik
PostWysłany: Pią 6:52, 29 Paź 2021 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 2250
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno

Tak, amortyzatory są słabą stroną tego egzemplarza. Mam inne, ale tylko na tył. Będę przymierzał, myślał i jeszcze raz przymierzał. Może dokupie jeszcze coś w lepszym stanie i podmienie, ale z pewnością nie pójdę w malowanie. Dla mnie ma to swój klimat i na razie nie zmieniam zdania. Remont nie zając, jak się kiedyś zdecyduje to będę mógł zrobić Mruga
Tapicerka to osobny temat, ona po prostu musi być zrobiona, bo oprócz technicznego przygotowania, Elą ma się jeszcze jeździć wygodnie Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CZESIO1958
PostWysłany: Pią 9:08, 29 Paź 2021 Temat postu:


Elita forum
Elita forum

Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myslowice

Trzymam kciuki Wesoly
Jak by nie było będzie dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
seba101626
PostWysłany: Pią 17:56, 29 Paź 2021 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 12 Lis 2015
Posty: 433
Przeczytał: 7 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pszczyna

Nie wiem dlaczego chcesz podmieniać cały przód na inny, chyba, że jest mocno pokrzywiony lub przegnity.

Wg mnie również jak coś robić to robić to jak trzeba, malowanie jest wg mnie konieczne, choćby po to, by nie powiększać ognisk rdzy, a nie wiadomo ile jej tak na prawdę jest.
Baza do renowacji na pewno bardzo dobra, brakuje chyba tylko dolnej osłony łańcucha.
Który to rok? 1966?

@Doktor - czekamy na więcej zdjęć i informacji z remontu Gazeli, najlepiej w nowym temacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
halcik
PostWysłany: Pią 19:53, 29 Paź 2021 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 2250
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno

Ogniska korozji, ok mam odpowiedni preparat, z tym nie ma problemu. Mam już w pełni zrobione motory i niestety bardziej przykuwają moją uwagę te z patyną. Taki widok motoru którym ktoś jeździł, eksploatował i który w niezmienionej postaci jeździ dalej. Spójrzcie na shl m04 lub inne około wojenne motorki w oryginale, ugryzione zębem czasu. Spójrzcie na filmy Kawałka, na sprzedawane bardzo stare egzemplarze. Rzadko są one zrobione na błysk, a bardziej się tam ceni resztki farby. Tak jak już wspomniałem, malowanie nie ucieknie, a mi przy innych moich motorach nie spieszno. Przy zlotach w którym miałem udział brać udział np w tym roku w Chełmnie właściciele cukierków w tym ja oglądaliśmy zachowana w oryginale choć zniszczoną Osę. Interesował nas poziom ukompletowanie, patenty poprzednich właścicieli i jej stan. Żadna inna osa nie wzbudziła w nas takiego zainteresowania, choć pojawiła się pierwszy raz na tym zlocie.
W sumie ja sprzed kilku lat pisał bym to samo, ale na tę chwilę decyzja została już podjęta. Spokojnie tuleje zawieszenia będą zrobione, silnik również będzie igła. Nie musicie się przejmować że będę leżeć w rowie Mruga

Wracając jednak do tematu mojej SHL amortyzatory czekają na przekładkę szklanek, które muszę odkopać w garażu. Zastanawiam się też Co zrobić z kołami, obecne tylne ma bicie, rozważam dwie opcje. 1. Kupno innego używanego koło, gdzie obręcz będzie w lepszym stanie i przede wszystkim będzie proste. 2. Kupno współczesnej obręczy już na dwa koła i podmiana wraz ze szprychami i lekkim przeczyszczeniu bębna.
Właśnie z tego powodu pytanie do Was, macie jakieś sprawdzone obręcze które dają się zapleść? Widziałem jakieś na allegro, w tym malowane na srebrno, ale czy ktoś miał okazję ich użyć?
Na dzień dzisiejszy zdemontowaleś również zbiornik i przygotowuje się do zabezpieczenia ramy "specyfikiem na rdzę", który przeszedł próbę na mojej Wuesce Kos. Dalsza relacja niebawem Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morgan
PostWysłany: Pią 20:14, 29 Paź 2021 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 21 Lut 2016
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnobrzeg

Mam wiaterka (m11w) w podobnym stanie, i choć na początku chcialem z niego robić cukierka, to teraz zostawiam w takim stanie jak jest, z piękną patyną

http://www.shlka.fora.pl/m11-w,65/shl-m11w-67r,12431.html

Fajnie że są inni, którzy cenią ślady historii motocykla...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
halcik
PostWysłany: Pią 20:42, 29 Paź 2021 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 2250
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno

Mojej daleko do tego stanu, niestety. Za to powoli zaczyna odżywać, na zdjęciu podłożony gotowy silnik, bardzo korciło więc założyłem gaźnik zrobiony druciarsko (o dziwo działa) i odpaliłem. Ela miło drżała, a silnik czekał na tą chwilę 6 lat w suchym miejscu.

Te zdjęcia coraz większe się robią. Muszę nad tym popracować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez halcik dnia Pią 20:44, 29 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
halcik
PostWysłany: Sob 15:33, 30 Paź 2021 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 2250
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno

Z powodu chwili czasu postanowiłem coś zrobić. Dziś temat elektryki, szybki rekonesans. Instalacja wygląda dobrze, nie była naprawiana, choć z pośpiechu nie sprawdziłem przewodów do silnika. Wstępna ocena stanu stacyjki i szybka decyzja, demontaż. Stacyjka miała wyczuwalny luz na kluczyku, nie było słychać też charakterystycznego kliknięcia przy przełączaniu. Wieczorem pokaże jakiś dałem sobie radę.

A tu film z odpalenia, nie mogłem się powstrzymać Wesoly
https://youtu.be/rIT6mvKBfjI


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez halcik dnia Sob 16:35, 30 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
halcik
PostWysłany: Nie 15:44, 31 Paź 2021 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 2250
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno

Wczoraj jednak inne rzeczy odciągnęły mnie od wrzucenia relacji na forum. A więc jak się można spodziewać, nastąpił szybki demontaż stacyjki,

1. i 2. to zdjęcia przed otwarciem tego co skrywa, choć musiałem cofnąć ręce po odgięciu blaszek żeby moment przed też był uwieczniony. Będzie to dla mnie za jakiś czas miła relacja z wykonanych prac Wesoly
3. widok środka, zaklejone sprężyny, brudne kulki, styki przesuwne czyste i nieupalane, jednak elementy miedziane wtopione w plastik noszą już ślady zaczernienia. Za bardzo nie wiem co to było, obstawiam bardziej brud, niż nadpalenie styku. Sprężynki oraz kulka poszły do kąpieli w acetonie. Elementy plastikowe umyte przy użyciu szczoteczki do zębów (nie mojej).

Po wyczyszczeniu styków zatopionych w plastiku i blaszek, które odpowiedzialne sa za przełączanie pozycji w stacyjce obejrzałem element plastikowy w który wchodzi kluczyk. Odczuwalny jest na nim luz kluczyka. Przyniosłem sobie kilka innych kluczyków, aby ciut głębiej zbadać temat. Okazało się, że kluczyk który oryginalnie był zainstalowany w tej stacyjce jest już trochę wyrobiony i wymiana jego na inny zmniejszyła luz. Decyzja zapadła, składam wszystko do kupy. 5. Elementy po złożeniu, kluczyk daje radę przerzucić z kliknięciem pozycję stacyjki. Nastąpiła również ocena mieszka stacyjki, to znaczy elementy metalowego, Spójrzcie jak ładnie zachował się ocynk na tak starym materiale. Próba wyczyszczenia tego gąbką z mydłem, oraz rozpuszczalnikiem nie dała efektu wow. No trudno, czyli takie już zostanie na kolejnych dziesiąt lat.
Po montażu i zagięciu blaszki nastąpiła chwila na przetestowanie styków, no prawie. Wyregulowałem moment załączenia i odpuszczenia styków 47 z 46. Teraz można już było zacząć badać same styki. Do tego celu użyłem miernika ustawionego na pomiar diody oraz na pomiar rezystancji. Stacyjka została sprawdzona przeze mnie dla każdego załączanego i rozłączanego obwodu poprzez weryfikację ciągłości oraz oporu jaki stawia stacyjka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna->Remont / M11->SHL M11 1966 Halcika
Skocz do:  



Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
DAJ Glass (1.0.5) template by Dustin Baccetti
EQ graphic based off of a design from www.freeclipart.nu
Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group