Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna  Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna  
  Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe
FAQ  FAQ   Szukaj  Szukaj   Użytkownicy  Użytkownicy   Grupy  Grupy  Galerie  Galerie
 
Rejestracja  ::  Zaloguj Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
 
Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna->Ogólne->Awarie które się zdarzyły w trasie.

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Awarie które się zdarzyły w trasie. <-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat->
Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Nie 16:05, 30 Mar 2008 Temat postu: Awarie które się zdarzyły w trasie.







Cześć.

Po remoncie SHL'ki planuję ją wykorzystać na niejednej trasie i w różnych warunkach. Mam jednak pewne obawy czy wszystkie części i podzespoły bedą współgrać i czy nie będe musiał stać na poboczu z problemem do rozwiązania.
Chciałbym żebście wpisali tu awarie swoich SHL'ek które spotkały was w trasie i sposób w jaki udało wam się je rozwiązać, żeby dotrzec do celu.
Pomoże to mi i podejrzewam wielu innym lepiej przygotować się do podróży (co zabrać, czego unikać itd.)
Myślę, że watro też podać trasę i osiągi sprzętu (V.max,V.trasową,zużycie paliwa)

Dzieki.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 8:26, 11 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Suchy
PostWysłany: Pon 18:15, 31 Mar 2008 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1621
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

K...a!! Jedziemy!!!! Ja zawsze zabierałem wszytskie klucze, świece, zestaw do łatania dętek, śrubki i inne pierdołki. Moja najgorsza awaria 200 km od domu po wyjeździe od dziadków skończyła sie zębatka zdawcza na wale, myślałem , że to sprzęgło się ślizga- wymiana w trasie nie pomogła, naszczęście jakoś wróciłem 30 km do domu dziadków. NAJWAZNIEJSZE CO TRZEBA POSIADAC TO MÓZG!!!! K...A!!!! JAK SIE JEST TAKI POJ...M DEBILEM JAK JA , co chciał jeszcze ,,dojeździć " łańcuszek i zębatke to czego chcieć więcej????????!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE DA SIĘ SZYBĄ D...Y UTRZEĆ, NO K... NIE DA SIĘ!!! Pozatym postoje wywołanym brakiem mózgu to stawałem tez wtrasie, z powodu nocnego niedoładowania aku-odłączenie aku załatwiło sprawę. Raz odpięła mi się iglica i spadła w gaźniku, świece też czyściłem za zimną bo sie na niej syf osadzał i nie spalał, jak miałem syf w baku i jeździłem na rezerwie to efekty tez nie trudno przewidzieć. Notoryczne wycieki spowodowane złym uszczelnieniem silnika(silikon sie skręca po wyschnięciu teraz wiem) Ostatnio pierdo...a cewka zapłonowa-na luzie musiałem światła gasić inaczej motor gasł. U mnie nie było jazdy na orginalnej żarówce-paliło, można zapodać 12V 25 albo 35W 45W napewno nie spali. Prędkości, solo V max. ok 90-95, nie wiem u mnie wskazania licznika były grą fantasy. W 2 osoby + bagaż prędkość srednia ok 50-60, spalanie 4. Beznajdziejnie sie jeździ tak, solo moze być- ma zryw i wogóle. Aha i jeszcze raz w deszczu na mieście o 2 w nocy sprzęgło zaczęło sie ślizgać bo wypadł pierscień segera, ale dojechałem. Jak wiecie to co ja napisałem i zastosujecie to macie kilkadziesiąt godzin nerwów dłubania i czarnych rąk z głowy. Jakieś wonty to walcie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lehoom
PostWysłany: Śro 22:11, 02 Kwi 2008 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London,Bydgoszcz

Heh. No to wesoło miałeś. Ja smigałem SHl-ka cały sezon kilka lat temu xchyba w 2004 roku, SHL była po powodzi na śląsku, wymieniłem tylko uszczelniacze i łożyska w silniku, złozyłem i jazda. Całe lato smigałem jak zwykłym moto bo nie bylo mnie stac na nic innego a lubie SHL. Zaliczyłem kilka zlotów, wypad na Zalew Koronowski, wypad nad morze (205 km w jedna strone). Co dzien wyjazdy do dziadków 20km w jedna i co dzien jezdzenie bez celu gdzie oczy poniosą. Wypad na zlot V2 Poznac w Lubaszu - pojechalo 6 maaszyn w tym 2 japonie XS400 i Suza GT250. o własnych siłach wróciła tylko SHL i XS400. SHl skonczyla konkurs wolnej jazdy na 3-cim miejscu. No i dalej jazda co dzien wszedzie, jedyne co sie psuło to swieca sie grzała czyli woziłem ze soba klucz do siwec, 3 siwece, kondensator, klucz i sciagacz do magneta. Przydaly sie tylko siwece przez 7 tys km w calym sezonie. raz zajechałem wal korobwy bo goniłem japnskiego choppera po ulubionej krętej drodze (SHl składa sie w zakret az do ponózków) i wał nie dał rady. Tzn. dojechalem do celu czyli do babci gdzie mama swoj garaz i sprzęt i tam padł wał. A to dlatego że SHL miała splanowaną głowicę 3.5 mm i po kilku tys. km poprostu stary wał nie dał rady. Dnia nastepnego SHL wróciła na droge z innym wałem i koniec problemów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suchy
PostWysłany: Czw 7:01, 03 Kwi 2008 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1621
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

To się dorobiłeś tunnerze Wesoly pewnie byłeś tym wielce zaskoczony. A co dawało takie splanowanie głowicy podczas jazdy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lehoom
PostWysłany: Czw 14:05, 03 Kwi 2008 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London,Bydgoszcz

A no dawało to ze SHL nieźle sie odpychała. dobry start i nie zamulała w dolnym zakresie obrotów, predkośc max. 120kmh. Przydawało sie to bo jeździłem dużo po Polsce więc trochę kopa potrzebne jest na trasie z bagażem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suchy
PostWysłany: Czw 18:45, 03 Kwi 2008 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1621
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

A nie zmieniałes nic w zębatkach że robiła 120? to chyba silnik miał katorge, obroty kosmiczne itp, 120 na takim miętkim zawieszeniu, o hamulcach nie mówiąc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawe86
PostWysłany: Pią 9:01, 04 Kwi 2008 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wrocław

wiecie mozna wykrecac na shl ladne predkosci pomimo zawieszenia itd, chociaz nie kazdy potrafi, np moj zapalomy kolega motocyklista shlka jechal tylko 40 bo sie bal wiecej bo zaczynalo mu nia trzepac ale jak ktos dlugo jezdzi to mozna ile sie chce..... ja ostatnio tylko wska jezdzilem i wsiadlem na shl i sie przestraszylem tak mi latala po drodze (dawno nie jezdzilem).... jak jeadzisz dlugo to wiesz jak....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lehoom
PostWysłany: Pią 11:03, 04 Kwi 2008 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London,Bydgoszcz

No kwestia przyzwyczajenia. W mojej pilnowałem aby kola nie miały bica, zeby nie byly krzywe wiec nie trzepało tak mocno. Amorek skretu w główce sie przydawał a w SHL trzepie tylko w zakresie 35-40 kmh wiec trzeba bylo tylko przejsc przez ten zakres predkosci i bylo git. Amorki mialem usztywnione - gęstszy olej i podkładki pod sręzyny. Wazne jest odpowiednie cisnienie w oponach, nie zawsze zalecane przed producenta jest dobre. ja zwykle opracowuje swoje ulubione doswiadczalnie, w kazdym moto. Nawet w Suzi GS500 mam inne niz sie zaleca i jest lepiej. A jak jest zimno i mokro to troche nizsze zeby oponki przylegały do nawierzchni wieksza powierchnią czyli wiecej przyczepnosci. Ale nie zmniejszac wiecej niz 10 % bo to sie odbije na prowadzeniu.

A zebatki miałem chyba zwykłe, mozliwe ze na silniku byla inna ale nigdy nie liczylem zebów tylko zakładałem taka jaka wpadnie w łapy. Z tego co pamietam przed owym "tuningiem" SHL przyspieszała niewiele lepiej niż WSK M06B3 po totalnym remoncie i w super stanie, ale i tak była szybsza a na prostej zostawiałem WSK-e daleko z tyłu.

A oto ta SHL o której piszę, obecnie troche zmeczona zyciem, czeka na nowe oblicze.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lehoom dnia Pią 11:22, 04 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bitels
PostWysłany: Pią 15:10, 04 Kwi 2008 Temat postu:


Moderator
Moderator

Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

W Gazelce nie miałem jakiś traumatycznych przeżyć poza utopionym na pływakiem i jeździe fajnie dymiącym i czwórkującym motorku 20 km na godzinę bo tak go zalewało ,że nie szło go bardziej rozpędzić.Ogólnie zrobiłem nią w jednym sezonie 1500 km i co zdarzało mi sie robić to poprawiać ustawienie zapłonu , myślę ,że jak wie co sie robi i nie oszczędza na remontach to motorek sie potem odpłaca niezawodnością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
barteq
PostWysłany: Nie 8:50, 20 Kwi 2008 Temat postu:


Administrator
Administrator

Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

wczoraj przytrafiła sie chyba najbardziej poważna awaria od kiedy posiadam moją SHL, prawdopodonie siadła cewka zapłonowa, nowa ! brak iskry, po prostu znikła w drodze na zlot Zły i to bez żadnych wstępnych znaków że coś jest nie tak, dzisiaj będzie reanimacja i dokładna diagnoza Smutny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
PostWysłany: Nie 16:14, 20 Kwi 2008 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jarocin

Barteq, też miałam problem z cewką, tylko że zdążyłam na zlot dojechać Mruga
Czekamy więc na diagnozę Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Nie 17:53, 20 Kwi 2008 Temat postu:







Ja w koncu zlozylem iskrownik i iskra jest, ale odpalic cos nie moge : / [/list]
Powrót do góry
barteq
PostWysłany: Wto 20:35, 22 Kwi 2008 Temat postu:


Administrator
Administrator

Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

a jednak polskie motocykle sa niezawodne Mruga tylko gorzej z podzespołami Wesoly cewka jest dobra, puściło lutowanie kabelka do masy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny
PostWysłany: Wto 22:12, 22 Kwi 2008 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jarocin

Barteq, u mnie to samo było!!!
Czyli jednak cewki są niezawodne, tak jak piszesz Wesoly
Jak rozumiem SHL-ka juz uruchomiona na nowo Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
archaniol
PostWysłany: Sob 22:24, 26 Mar 2011 Temat postu:


Forumowicz
Forumowicz

Dołączył: 19 Cze 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grupa

trzeba także uważać na nagły brak paliwa , bo jak ja oststnio wczułem się w jazde to niezauważyłem nawet jak się paliwo kończy i musiałem 10km pchać do domu Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna->Ogólne->Awarie które się zdarzyły w trasie.
Skocz do:  



Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
DAJ Glass (1.0.5) template by Dustin Baccetti
EQ graphic based off of a design from www.freeclipart.nu
Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group