Autor |
Wiadomość
|
ronin
|
Wysłany: Pią 16:56, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1021
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice (Jaworzno)
|
No to pogratulować Bitels
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CZESIO1958
|
Wysłany: Pią 18:08, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myslowice
|
WoW gartulacje bitels
Kurde doczekales się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 18:59, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
|
Gratuluje.Ciekawa data pierwszej rejestracji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jask
|
Wysłany: Sob 18:54, 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie
|
moje gratulacje bitels pięć lat w głowie się nie mieści, kolego
Rozumiem twoją radość, może to nie to samo ale dziś byłem w garażu. Ostatnio pompowałem koła - a tu proszę wszystko OK. Koła napompowane mimo że przeleżały 10lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
irek
|
Wysłany: Sob 23:27, 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Pięć lat to całkiem sporawo
Bitels jak by Ci się chciało to możesz napisać jakiś tutorial jak gdzie po kolei.
A co z ubezpieczeniem, czegoś się czepiali, itp. ?
A żeby nie było off top to napisze, że w końcu odebrałem pokrowiec siedzenia. Koszt 50 zł ale moja derma.
Wygląda całkiem nieźle teraz tylko trzeba złożyć wszystko do kupy i siedzenie można zakładać na motora.
Aha nie wiem czy już pisałem, ale wróciła mi kierownica z chromowni (MotoChrom Poznań) i szczerze mogę chłopaków polecić. Kiera była dość masakryczna przed wysłanie. Przyszła z tylko jedną maleńką wgniotką- szacunek dla chłopaków z poznania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 12:16, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
|
Obecnie czekam na części. no i popijam z shl piwko. No ona to ma wlane wysokooktanowe, takie z soczkiem mixol.
|
|
Powrót do góry |
|
|
irek
|
Wysłany: Pon 23:02, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Składania ciąg dalszy. puki co WFMki choć miałem także ngliste nadzieje że posunę pracę nad gazelą, ale po koleji.
Jak już pisałem odebrałem pokrowiec, całkiem ładnie prezentuje się na WFMce:
[link widoczny dla zalogowanych]
W między czasie wysechł już tłumik i można było za połączyć go z kolankiem.
Jako, że układ wydechowy w całości warto było aby silnik zagadał. I tu niespodzianka. Silnik ustawiony przy składaniu ,,na oko" zagadał bez zająknięcie. Małe poprawki ustawień i można było zacząć docierani (sąsiedzi nie byli zadowoleni):
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
irek
|
Wysłany: Śro 0:25, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Jako, że na dworze zimno i dup..ska nie chce się wystawić poza próg mieszkania to opiszę jak to było gdy słońce jeszcze przygrzewało.
Otóż korzystając z błogiego stanu bezrobocia w zeszłym roku podciągnąłem sie troszkę z remontem gazelki. Rama w proszku, graty w cynku nawet udało mi się pomalować na srebrno wszystkie graty (które tego wymagały). No prawie wszystkie bo lampy nie doszorowałem i po pryśnięciu bazą wyszły dość widoczne rysy.
Jednak zdradzieckie nadejście zimy nie pozwoliło mi pomalować reszty blach i wszystko przeniosłem na obecny rok.
W międzyczasie dostałem pracę, która zabiera mi większość dnia z sobotami czy nawet niedzielami włącznie. Toteż gdy nadszedł wrzesień obudziłem się, że wakacje już szlag trafił i wypadało by chociaż pomalować graty aby nie powtórzyła się sytuacja z zeszłego roku.
Wyznaczyłem sobotę (tzn. wymigałem się od pracy zawodowej), zakupiłem farbę (250 zł). W międzyczasie usunąłem musze odchody z blach.
Sobota piękna. Słońce dokazuje, wszystko gotowe (garaż wysprzątany, podłoga zmoczona, podsufitka podbita folią malarską aby się nie kurzyło). Najsampierw obudowa lampy (bo trzeba przed klarem szpalunki na czarno pomalować). I klops przy obkręceniu lampa wysmykła się z haczyka i mokra od bazy spada na podłogę niemiłosiernie się obijając. Strach w oczach bo element najbardziej widoczny na motocyklu pozwoliłem sobie dopieścić do ostatniej ryski.
No dobra czas odżałować stratę, bierzemy się za resztę gratów. Teraz malowanych już na czarno.
Błotnik przedni, boczki, bak i znowu rozpacz. Prawdopodobnie z powodu (zakupionej w Casto benzynie do odtłuszczania- bo było tanie) blachy a w zasadzie podkład się zatłuścił w taki sposób, żę nakładana farba pistoletem wyglądał jakbym po pijaku pędzlem ciapał. Mazy tak okropne, żę na ten dzień sobie podarowaliśmy malowanie. Jedynie w miarę dobrze wyszedł przedni błotnik i kiera które w niedzielę prysnął klarem ojciec. Ale żeby nie było za łatwo to przy odwieszaniu błotnika dotknął się rękawem do przedniej części, a na kierownicę usiadł jakiś robal i się wtopił w klar.
Ogólnie weekend zmarnowany bo wszystkie graty do poprawki.
Kolejny weekend.
Wszystko przygotowane nowa benzyna ekstrakcyjna nawet nowe szmatki. Pogoda w miarę, przynajmniej nie pada.
Obudowy lampy nie skończyłem więc już wiedziałem że będzie trzecie podejście. Na początek bak paliwa. Wyszedł całkiem fajnie (przynajmniej baza bo na klar przyjdzie jeszcze czas. Następnie błotnik tylny. I tu płacz, rozpacz i rwanie włosów. na świeżo położone bazie robią się kraterki jakby ktoś wodą psikał. To nie woda to emulsja oleju i wody z sprężarki.
Otóż już na przyszłość będę wiedział, że butla od sprężarki ma odwodnienie które raz na jakiś czas trzeba wykorzystać w zaprojektowanym celu. Efekt taki, że wszytko zawalone olejem. Czyszczenie węży, pistoletu, odstojnika itp. Po przymusowej przerwie powróciliśmy do malowanie reszty bazę (przedni błotnik, boczki, kierownicę). W momencie gdy przyszedł czas na klar zerwał się wiatr i z pobliskiej budowy zaczęło nanosić pyłki, kawałeczki styropianu itp. Efetk jest taki, że niektóre elementy są w pryszczach ja 16-sto latka. Trzeba będzie polerować.
Jak już wspomniałem trzecie podejście (znaczy się trzeci tydzień prac) był nieodzowny. do malowanie tylko lampa i tylny błotnik. I tu nauczeni życiem zrobiliśmy to jak należy. oczywiście pryszczy nie dało się obejść i praktycznie wszystkie części są do polerowania. Ale na to jest długa zima.
Może do wiosny uda mi się wszystko złożyć.
Jakie wyniki jeszcze dam znać.
Rodzi się jednak pytanie czy nie lepiej było oddać do lakiernika, który posiada komorę lakierniczą i inne ustrojstwa. Tego jeszcze nie wiem może się kiedyś okaże.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez irek dnia Śro 0:49, 24 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bitels
|
Wysłany: Śro 8:57, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Po pierwsze nie odtłuszczaj benzyną ,tylko kup w lakierniczym zmywacz do silikonów nie będziesz miał przykrych niespodzianych.Nie jest droższy od benzyny.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na wyjście sprężarki załóż odwadniacz i odolejacz:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zaoszczędzisz na ponownym lakierowaniu.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale bezbarwnym malowałeś dopiero na drugi dzień?
To kardynalny błąd!!! Klar kładzie się mokro na mokro. Chodzi o to aby klar mówiąc potocznie "wgryzł" się w bazę a po lakierniczemu połączył.
Klar powinno się kłaść na bazę w czasie do około 30 minut.
Początkowo nic nie będzie się działo , ale po pewnym czasie klar zacznie złazić bąblami, częsty widok na przesuszonych maskach samochodowych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
irek
|
Wysłany: Czw 0:06, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
No fakt z odtłuszczaniem dałem trochę ciała (choć do tej pory nie było problemów a trochę już gratów pomalowaliśmy). Nauka nie pójdzie w las.
Na odolejaczo-odwadniacz zbieram kapitał, ale zawsze jest coś innego ważniejszego do kupienia bo przecież z drugiej strony tak dużo już się tego nie maluje. To już nie te czasy początków kapitalizmu i malowania pokątnie za flaszkę
A codo klaru to wiem, że czasokres 30 do 60 nim to max na malowanie. niestety malowaniem na drugi dzień zajął się ojciec (pod moją nieobecność) za co dostał stosowną reprymendę a ja w tygodniu walczyłem z papierem aby to zedrzeć.
Jednak wracając do tematu postu powiem, że dzisiaj troszkę powalczyłem z lampą. Najpierw papier 2000 potem 2ipół. Idzie całkiem ładnie. Gdzieniegdzie nawet pomarańczowa skórka (celulit) sie ładnie dotarł do płaskiego lustra. Przede mną jeszcze gąbka i pasty. Może w dwa tyg. lampę skończę przy tym czasie, którym dysponuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CZESIO1958
|
Wysłany: Czw 17:06, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myslowice
|
Masz samozaparcie
Ja ostatnio odebrałem tylne amorki z regeneracji i dostalem paczkę z aledrogo z szklankami do nich.
Dolne z polerowanej nierdzewki a górne do malowania.
Jutro mam zamiar je do proszkowego zawieść.
I wreszcie zmontowac te amorki i wsadzić je w ramę.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CZESIO1958 dnia Czw 17:08, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mruty
|
Wysłany: Czw 18:27, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 1752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miłomłyn
|
Irek piękna historia aż mi się przypomniało jak swoją gazele robiłem ale nie miałem tyle przygód. Co prawda spadł mi jeden boczek na ziemię ale się nie poobijał tylko poszedł do ponownego malowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jask
|
Wysłany: Pią 15:51, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie
|
Trochę mało ostatnio ale więcej czasu poświęcam Intruderowi. Znalazłem kompromis - popołudniami Intruz w pracy M17. Zrobiłem kąpiel silnika w nafcie / niestety śmierdzę jak ch...... /
efekt jest, szkoda tylko że tłok trzyma nadal.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcio
|
Wysłany: Pią 17:47, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Jako że małopolska ma ferie to w końcu zabrałem się do roboty. Wszystkie części już daawno odebrałem z malowania i chromowania, pozostało jedynie złożyć w całość. Jako że po pierwsze trzeba postawic maleństwo na kołach to zabrałem sie za pasowanie tulejek w teleskopach. Rozwiązanie nie oryginalne, lecz wymyślone przez poprzedniego właściciela jakies 30+ lat temu. Fabrycznie ślizgami były aluminiowe "wałki" wciśnięte na lage, natomiast poprzedni właściciel szybko postanowił poprawić fabrykę (el. aluminiowe w ogóle nie wytarte) i stoczył 1,5-2mm materiału na którego miejsce wstawił Tarnamidowe ślizgi. Rozwiązanie o niebo lepsze niż to fabryczne. Gdy przyszedł czas remontu, martwiłem się że będzie trzeba wytoczyć nowe ślizgi bo te maja 2-3mm luzy. Gdy przyszło wszystko poskładać okazało się, że lagi nie wchodzą do górnych goleni, więc spasowałem wszystko idealnie poprzez ścieranie lakieru. Na sucho luz w górnej częsci był ledwo wyczuwalny, a po nałożeniu smaru odszedł w zapomnienie. I tak mam super złożone teleskopy.
Potem przyszedł czas na osadzenie misek ramy. I znów wszystko trzeba było szlifować papierkiem Niestety w multi szlifierkę się nie wyposażyłem więc trzeba było trochę pocierpieć.
Stery poskładane, półki założone, pozostaje dostać nakrętki z drobnym gwintem (nie takie łatwe), dotoczyć tulejkę na tylną oś i można stawiać na koła
Niestety musicie trenować wyobraźnię, bo fotki pojawią się w dziale "Remont"
To już koniec opowiadania, dalsza część niebawem
Pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gumshield
|
Wysłany: Pią 20:48, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia, choć już teraz to bliżej Puck :)
|
No ja raczej mniej okazale.... dzisiaj wyczyscilem siedzisko w swoim Wiatrze , przeczyscilem magneto - bylo czyms upaćkane, i wysuszylem cewki- byly wilgotne chyba od jakiegos smaru.
W miedzyczasie odkrecilem chlapacz przy tylnym blotniku, byl zrobiony z przecietej na pół wyceraczki gumowej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|