|
|
|
Junak Camel-Trophy, czyli Suchy jedzie w Góry Świętokrzyskie |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
Suchy
|
Wysłany: Pon 16:14, 24 Sie 2009 Temat postu: Junak Camel-Trophy, czyli Suchy jedzie w Góry Świętokrzyskie |
|
|
Moderator
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1621
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
No to trzeba kolejnego posta napisać.
Jest w Górach Świętokrzyskich między Suchedniowem a Bodzentynem, w samym środku przepastnych lasów upamiętnione obozowisko mjr. Ponurego a wcześniej Mariana Langiewicza. Suchy był tam 3 lata temu rowerkiem. Ale na starość chciał odświeżyć sentymenty i pojechał oczywiście motórem. No to jedziemy, tankujemy bak, weszło prawie 17 litrów i odjazd. Na wykus miałem ok 45 km. Na mapie zobaczyłem, że jest fajna lokalna droga, tylko na malutkim ok. 1 km odcinku ,, polna". Jadę przez wioseczki malowniczych Gór Świętokrzyskich, a tu nagle asfalt się urywa. Droga schodzi w dół i zaczyna się las. A co mi tam, przejadę Teren robił się coraz trudniejszy w pewnym momencie jadąc z góry osunąłem się w lej wypłukany przez wodę w gliniastym zboczu i poleciałem , w zasadzie były dwa leje, tak jak koleiny ciągnika. [link widoczny dla zalogowanych]
Myślę : ,,wracam, niżej może byc jeszcze gożej". Przestawiłem drania o 180 stopni w górę. Wyciągałem go z pomiędzy wypłukanych kolein to znów wracał na miejsce którymś z kół. Męczarnia okropna, a trzeba wiedzieć, że na tyle mam całkowicie szosową gumę ,a na przedzie też nie lepiej choć bardziej klasycznie. Mordowałem się chyba z 40 minut, cały mokry, juz prawie rzygałem. Gdy motor był na środku to próby ruszania kończyły się poślizgiem zalepionego gliną bierznika i znowu lądowałem w rowie, natomiast aby przepachać te zwykłe 5 metrów pod górę po tej glinie byłem zbyt wyczerpany, a buty się ślizgały . Nie mając możności wypchania junaka, postanowiłem zjechać na dół do ,,nieznanego piekła". No to przestawiam taradło znowu o 180 stopni, i powoli jedziemy, a tu niespodzianka teren się wyłagodził. Z lasu wyjchalem w pola. Ale tam czekały nieco mniejsze koleiny i błotka na których tylna opona tańczyła jak na lodzie wywalając zestaw jeszcze pare razy. Tak po kilometrze przywitałem asfalt, no to szukamy spożywczaka. Pod sklepem wypiłem 1,5 wody jednym gulem i odpocząłem. PO przeanalizowaniu strat stwierdziałem że koniec przedniego błotnika rozwalił się jeszcze gożej niż był, więc pół biedy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Podczas szarpania urwał się zatapiacz i odkręcając rozwaliłem gwint w gaźniku śruby komory pływakowej, która trzymała się ,,byle Polska nie zgineła". Ale komorę zabezpieczyłem drutem przed urwaniem. Z tyłu stelarz dzielnie przyjmował wszystkie ciosy. Podnóżki oczywiscie pokrzywione. Więc strat w sprzęcie wyjątkowo mało. Motor zasadniczo palił, świecił itd. Więc decyzja: jadę. Powolutku zaczałem się toczyć ,ze zmęczenia nie miałem siły wiecej niż 50 km/h. I tak przez Bodzentyn dojechałem do lasu, a tam po kilku kilometrach drogi z kamieni byłem u celu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na wykusie stoi kapliczka upamiętniająca partyzantów , są na niej też tablice wyliczające ich wyczyny. Obok jest nawet drewnainy zadaszony ołtarz , że jak ktoś chce to może nawet mszę sobie odprawić. Ja nie chciałem, wiec posiedziałem trochę, porobiłem zdjecia Zenitem E z 1977 roku i powoli się zebrałem do powrotu. Tym razem jechałem prostą drogą i bez żadnych problemów dojechałem do Kielc. Przejeżdzając koło sklepu z olejami, którego właściciel ma junaka, zatrzymałem się pochwalić, że tym razem, inaczej niż w kwietniu motor nie robi olejowego prysznica tylnej oponie. Wyjeżdzając spod sklepu zagadnał mnie jakiś dziadek. Chwalił się że miał pierwszy w Kielcach junaka, no i spoko spoko. I pyta się mnie czy interesuje mnie tylna zebatka, on mieszka nieopodal. Zajechałem pod garaż. Gość dał mi oryginalną zebatkę nówkę za sybolicne 10 zł. Wogóle facet kiedyś startował w rajdach, w latach 50, pogadaliśmy sobie interesująco. Tutaj ma w garażu, powywieszane blaszki z rajdów , zdjecia. Kurde fajnie jest mieć taki stary motor,
NIGDY NIE WIADOMO CO CZŁOWIEKA SPOTKA
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Suchy dnia Wto 22:31, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pawe86
|
Wysłany: Pon 17:06, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław
|
Suchy zabierz mnie kiedyś ze sobą na taka wycieczkę z przygodami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suchy
|
Wysłany: Pon 17:24, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1621
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
pawe86 napisał: |
Suchy zabierz mnie kiedyś ze sobą na taka wycieczkę z przygodami |
Tak fajnie się pcha prawie 200 kg pod górę w gliniastych koleinach??
Podoba Ci sie to??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
drix1994
|
Wysłany: Pon 17:28, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Junior Admin
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 1677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok. Lublina
|
heheh Suchy ty to masz szczęście z tymi wyprawiami no dajesz koljną część wyprawy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maci3j11
|
Wysłany: Wto 15:48, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Koźmin Wlkp.
|
Heh Suchy jesli jakas wyprawa dojdzie do celu jakas wieksza ekipa to ja nie jade z Toba bo Tobie zawsze cos sie napatoczy .
Oczywiscie zartuje przygoda jak zwykle z Twoich opowiadam przednia . Heh masz tam gdzie jezdzic pozazdroscic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pawe86
|
Wysłany: Wto 16:01, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław
|
Suchy napisał: |
pawe86 napisał: |
Suchy zabierz mnie kiedyś ze sobą na taka wycieczkę z przygodami |
Tak fajnie się pcha prawie 200 kg pod górę w gliniastych koleinach??
Podoba Ci sie to?? |
Suchy we dwóch zawsze raźniej a ja lubię takie przygody, kiedyś WSK [przepchałem 15km, Bo po co klucz do świec, jak juz pożyczyłem wykręciłem świece i wkręciłem z powrotem i odpaliła na strzał.... Wiec nie wiem dlaczego przez 15 km nie chciała odpalić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suchy
|
Wysłany: Wto 16:28, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1621
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
O kurde, a nie mogłeś wcześniej pożyczyć?? To tak jakby, pchać SHL z Chęcin do Kielc!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pawe86
|
Wysłany: Sob 12:35, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław
|
cały czas był las więc nie było od kogo pożyczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|