Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna  Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna  
  Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe
FAQ  FAQ   Szukaj  Szukaj   Użytkownicy  Użytkownicy   Grupy  Grupy  Galerie  Galerie
 
Rejestracja  ::  Zaloguj Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
 
Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna->Ogólne->Sekunda, która zmieniła wszystko

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Sekunda, która zmieniła wszystko <-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat->
Autor Wiadomość
gabste91
PostWysłany: Śro 9:27, 21 Gru 2011 Temat postu: Sekunda, która zmieniła wszystko


Elita forum
Elita forum

Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 812
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

To miała być niedzielna wycieczka Ojca z Synem… Była piękna, sierpniowa pogoda, długi weekend – idealne warunki, żeby zobaczyć Ojcowski Park Narodowy i Skałę. Postanowiliśmy, że zrobimy to razem tak jak lubimy najbardziej – na motocyklu. Odpowiednio ubrani ruszamy koło godziny 12.00, jedziemy do Olkusza.
- Skręciliśmy z trasy krajowej 94 na drogę wojewódzką 773 – spokojna, kręta, wręcz idealna do delektowania się turystyczną, wolną jazdą motocyklem droga. Dodam, że jestem turystą motocyklowym – uwielbiam „połykać” kilometry podziwiając otoczenie i okolicę, przez którą jadę. Wjechaliśmy do miejscowości Sułoszowa – decyzja mogła być jedna: jedziemy wolniej. Niedziela, żniwa, piękna pogoda. Ryzyko ogromne – dziecko na drodze za zakrętem, kombajn wyjeżdżający z bocznej drogi, pola, bramy czy wczorajszy weselnik… Utrzymujemy prędkość w granicach 50 km/h – bezpiecznie, zatrzymanie możliwe praktycznie natychmiast. Mijamy wracających z Ojcowa wielu motocyklistów – obowiązkowo lewa w górę (motocyklowe pozdrowienie) Jest super. Nagle na lewym łagodnym łuku…
Przytomność odzyskałem gdy nadlatywał śmigłowiec. Pierwsza myśl, pierwsze słowa, wręcz krzyk: „GDZIE JEST MŁODY, GDZIE JEST MÓJ SYN!?” Ratownik, który udzielał mi pomocy powiedział: „Leż spokojnie – nic mu nie jest. Jak Ty leżałeś nieprzytomny – on kierował akcją ratunkową. Dzielnego masz chłopaka”… Słyszę głos Syna – ma dopiero 14 lat - mówi, że nic mu nie jest, że ma „tylko” złamaną prawą rękę powyżej nadgarstka. Mówi, że jest dobrze i dzwoni do mamy. Powie jej co się stało. Właśnie, co się stało? Co ze mną? Lewa noga – działa, prawa noga – działa… uff – kręgosłup cały. Głowa ok – ratownik może zdjąć mi kask. Prawa ręka – działa, lewa – niestety nie działa. Pierwsza myśl – połamana. Poskładają, zrośnie się i będzie dobrze. Telefon do szefa z krótką informacją – „Tomek, miałem wypadek. Zabierają mnie śmigłem do szpitala. Będę dzwonił.” Zaczęło boleć, bardzo boleć… Lewy bark i kręgosłup między łopatkami. W szpitalu po pierwszych prześwietleniach i tomografii okazało się, że kręgosłup złamany w trzech miejscach, złamane trzy żebra, bardzo poważne uszkodzenie barku i splotu barkowego, stłuczenie klatki piersiowej i krew w płucach… Po za kręgosłupem i żebrami wszystkie kości i rdzeń kręgowy całe, ale i tak nie jest dobrze… W głowie wciąż tylko jedno pytanie: co się stało? Nikt jeszcze mi na to pytanie nie odpowiedział. Krzysiek (mój Syn) pojechał do szpitala w Olkuszu. Dzwoni żona, powiedziałem jej gdzie jestem, co wiem, wypytałem o Młodego. Powiedziała mi, że jedzie do mnie i powie mi co się stało. Wszystkiego dowiedziała się od Krzyśka, który dokładnie pamięta całe zdarzenie.
Nadjechał z tyłu, z ogromną prędkością… Nawet nie hamował – trafił w lewą stronę tylnego koła naszego motocykla. Prędkość miał tak dużą, że w konfrontacji jadących w tym samym kierunku dwustukilkukilogramowej Hondy Transalp i ponad tonowego VW Golfa II ten drugi przewraca się na bok… Dlaczego? Dlaczego nie hamował – byliśmy widoczni, dobrze ubrani, pogoda była piękna, warunki drogowe idealne. Odpowiedź na to pytanie okazała się bardzo prosta:

Kierowca miał:
- około 25 lat
- 4,11 promila alkoholu we krwi!!!
Kierowca nie miał:
- uprawnień do kierowania pojazdem – prawa jazdy
- ubezpieczenia OC
- do tego jeszcze przed wypadkiem był poszukiwany przez Policję

Pierwsza doba w szpitalu to istny koszmar. Ból nie do zniesienia – i to nie tylko ten fizyczny. W głowie milion myśli… Czy zrobiłem wszystko, żeby tego uniknąć? Może ja jestem czemuś winien, mogłem zabić swoje dziecko, zabić siebie… Co poszło nie tak? Jednym słowem dramat, łzy i strach co będzie dalej, co z pracą – przecież tyle jest do zrobienia…
Druga doba to więcej szczegółów o stanie zdrowia – kręgosłup ok., niestety lewa ręka będzie wymagała bardzo długiej rehabilitacji. W wyniku wypadku uszkodzony został splot barkowy, a co za tym idzie nerwy odpowiadające za motorykę kończyny – z rdzenia kręgowego wyrwane zostały korzenie nerwowe. W tej chwili ręka jest zupełnie bezwładna ale jestem dobrej myśli – będzie dobrze. Trzeba wziąć się w garść i wracać do rzeczywistości. Niestety z drugiej strony barykady stoją finanse, a ściślej mówiąc budżet domowy. Wydatki, jakie poniosłem do tej pory na wszystko co związane z leczeniem moich obrażeń i obrażeń mojego dziecka znacznie przekroczyły 8000 złotych, a dodam, że od wypadku minęły dopiero cztery miesiące i tak naprawdę przeprowadzona została tylko dokładna diagnostyka…

Największe wydatki i cierpienie dopiero przede mną. Operacje, rehabilitacja. Na domiar złego pracodawca mojej Żony postanowił nie przedłużyć z Nią umowy o pracę tłumacząc to likwidacją stanowiska – 11 listopada zasiliła szeregi osób bezrobotnych. W najbliższym czasie czeka mnie kilka operacji barku i rdzenia kręgowego – w tym jedna z nich będzie musiała odbyć się za granicą. Niestety poziom polskiej wiedzy medycznej i wyposażenie polskich szpitali nie pozwala na rekonstrukcję nerwów wyrwanych z rdzenia kręgowego. Mało tego, według opinii jednego z czołowych polskich neurochirurgów podjęcie się takiej operacji w polskich warunkach nie dość, że nie daje cienia szansy na powodzenie to niesie za sobą ogromne ryzyko zupełnego utracenia jakiejkolwiek sprawności, która pozostała w kończynie (dłoń).
Koszt operacji, której podjęcia zdecydowali się neurochirurdzy z kliniki w niemieckim Aachen oscyluje w okolicy 10000 Euro. Będąc w bardzo trudnej sytuacji i bez większych perspektyw na powrót do zdrowia w polskich warunkach jestem zmuszony prosić Was o pomoc. Proszę również o wsparcie w nagłośnieniu mojego problemu. Być może dzięki Wam znajdą się dobrzy ludzie, którzy też będą chcieli mi pomóc…

Poniżej dane do przelewu:

MARCIN PAWŁOWSKI
32-500 CHRZANÓW
UL. BRONIEWSKIEGO 14A/1
BANK PeKaO S.A.
nr rach: 39 1240 1170 1111 0000 2418 0625

KAŻDA ZŁOTÓWKA SIĘ LICZY!

link do artykułu
[link widoczny dla zalogowanych]

Każdy z nas jest teraz przywalony kosztami wydatków świątecznych i oglądamy każdą złotówke z dwóch stron przed wydaniem. Każdemu z nas może jednak przytrafić się taka tragedia i to my możemy lada chwila rozsyłać tego typu listy w celu uzyskania pomocy ...
Wykażmy się więc naszą (znaną już z wielu akcji charytatywnych) SOLIDARNOŚCIĄ i pomóżmy Marcinowi w zdobyciu funduszy. Z najnowszych informacji wystawionych na facebooku wynika, iż:

"(...) Moi drodzy! Pragnę Wam bardzo podziękować!!! JESTEM W WIELKIM SZOKU... Jak tak dalej pójdzie i wysokość wpłat się drastycznie nie zmniejszy to termin 4-5 tyg do przeprowadzenia mojej operacji staje się bardzo realny. Zresztą taki termin dostałem od neurochirurga, który miałby mnie operować - później zabieg ma jakby co... (...)"

Właśnie poznałem termin operacji - poniedziałek, 13 luty 2012 Mam jeszcze trochę czasu, a potrzeby coraz mniejsze Jestem pewien, że damy radę - z Wami na 100% damy radę!!!..
Marcin Pawłowski


z tego co sie orientuje to brakuje jakies 10 tys PLN.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum Forum SHL - polskie motocykle zabytkowe Strona Główna->Ogólne->Sekunda, która zmieniła wszystko
Skocz do:  



Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
DAJ Glass (1.0.5) template by Dustin Baccetti
EQ graphic based off of a design from www.freeclipart.nu
Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group