W jaki sposób zostałeś właścicielem SHLki ? |
dostałem w spadku |
|
22% |
[ 60 ] |
dostałem w prezencie |
|
12% |
[ 34 ] |
kupiłem od znajomego |
|
27% |
[ 74 ] |
znalazłem w starej stodole |
|
15% |
[ 40 ] |
kupiłem na giełdzie |
|
0% |
[ 2 ] |
znalazłem w internecie |
|
21% |
[ 56 ] |
|
Wszystkich Głosów : 266 |
|
Autor |
Wiadomość
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:01, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
|
ja szukałem, szukałem aż znalazłem na ...allegro...pod lublinem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 8:51, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
|
A moja stała przez prawie 30 lat w stodole, dziadek kiedyś powiedział że kto pierwszy zrobi na nia prawko to ją dostanie. ja właśnie jestem w trakcie kursu....już ją dosałem i teraz przywracam jej dawny blask,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:42, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
|
Ja swoją dostałem w Sobote dn.06.maj 2007r. Dowiedział sie mój ojciec że znajomy ma komórce jakiś motor i stoi już tam od około 10lat. No i pojechałem tam z ojcem i zobaczyłem SHLke w opłakanym stanie ale mi sie spodobała. No i pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to to że ją wyremontuje ale to chyba na wakacjach bo ja chodze jeszcze do 2 klasy gim i nie mam czasu na jej wyremontowanie a ona stoi u mojego dziadka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doli_M11
|
Wysłany: Śro 22:47, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 31 Lip 2006
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Bardzo sie ciesze ze tak mlodzi ludzie (sam jestem w 2 klasie LO ) interesuja i fascynuja sie starymi sprzetami takimi jak SHL bardzo pozytywnie ! Jakbys mial jakies problemy czu kłopoty to pisz smiało na forum PW, GG do mnie i do wszystkich tutaj na pewno uzyskasz pomoc i odp. na pytania .
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 15:14, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
|
dzięki i napewno skorzystam bo będe ją remontować a to jest mój pierwszy motor i nie mam jeszce doświadczenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:29, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
|
Witam ja zostałem posiadaczem Shl M11 i Wsk M06 jakieś 2 tygodnie temu .
Dziadek pozwolił mi sobie wsiąść zwłoki tych pięknych maszyn .Wsk była w całości jednak wał sie obracał ( więc rozebrałem cały silnik i wyczyściłem;])
rama w w opłakanym stanie została rozebrana i wyczyszczona. Shl była w częściach gdzie połowę musiałem wygrzebać z ziemi( stanu tych rzeczy nie muszę opisywać ) pomału zabieram sie za składanie motocykli i ich kompletowanie . Dostałem także Pannonie z 64r tez niestety rozebraną w mak i przez to pare części sie zgubiło zardzewiało jak np 2 wały . Jestem także szczęśliwym posiadaczem jawy 350 TS , Cz 175 oraz garażuje brata yamahę xj 600.
Pozdrawiam Michał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:40, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
|
o czlowieku widze ze masz niezly arsenal no masz sie czym pochwalic w kazdym razie moze nie remontuj wszystkich motorkow na raz bo ci funduszy nie starczy a jak bedziesz mial cos juz podremontowane to moze podeslij fotki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
|
Wysłany: Pią 17:48, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jarocin
|
Dostałam w prezencie....to były czasy....ach...tęsknię za nimi, ale teraz też jest fajnie, tylko wszyscy znajomi pokupili sobie już czterosuwy.. ale mam straszny sentyment do niej....nie zawiodła mnie nigdy...no...może raz...na zlocie, ale wszystko dało się naprawić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 18:23, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
|
a ja swoją kupiłem za majątek czyli 100 zł od jakiegoś dziadka z sąsiedniej wioski była w miarę kompletna nawet nie pordzewiała ale i tak sporo szpachli na nią poszło ale przez zimę z starszym bratem (co silnik od wsk z zamkniętymi oczami składa) dałem rade.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ToX
|
Wysłany: Sob 0:08, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
W skrócie było to tak że Elka stała sobie spokojnie w garażu odpalana raz na 2-3 miesiące i nabijane było z 2-3km. I tak było ok. 8-10 lat, motocykl jest z lat młodości ojca i został dość dobrze zachowany. Dawniej gdy mój ojciec robił jeszcze motoryzacji to trzymał go u siebie na warsztacie, a że mam dwóch starszych braci to oni się nim zajmowali i swego czasu więcej popsuli niż naprawli. Gdy ojciec już skończył z motoryzacją motor został przeniesiony do domowego garażu, wtedy był w 100% kompletny bodajże był to rok 1989. Zawszę co roku któryś z braci patrzył na SHL stojącą w garażu i odgrażał się że ją wyremontuje w wakacje, ale nie nikomu się nie chciało a ja zresztą byłem jeszcze takim bżdącem że nie sięgałem do dźwigni hamulca i zmiany biegów. Kiedyś przy sprzątaniu domowego garażu przez mojego brata zostały nieświadomie wyrzucone oryginalne, w bdb stanie osłony boczne, z których kasa poszła na rower szanownego braciszka. SHL stała sobie dalej w garażu jak już mówiłem odpalana co jakiś czas, do momentu gdy pracownik od ojca z firmy z moim bratem zrobili eksperyment by ją odpalić, gdy w baku nie było benzyny. I w ten o to sposób urwali sprężynę kopnika. No i od tego momentu nikt nie dotykał motoru dopóki ja nie podrosłem troszkę i razem z ojcem wymieniłem sprężynę kopnika i nauczyłem się na niej jeździć. Po zaliczeniu pierwszego wypadku, dostałem zakaz zbliżania się do motoru, o którym wszyscy dość szybko zapomnieli i dalej na niej jeździłem. W końcu zdecydowałem się na renowacje, w którą nikt nie mógł uwierzyć aż pewnego dnia gdy ktoś zawitał do wspomnianego wyżej garażu zastał ogołoconą ramę i mnie całego usmarowanego . Najpierw śmiech później marudzenie że go nie złoże i wszystko zepsuję, jednak szybko wszyscy we mnie uwierzyli po tym jak spędzałem całe dnie przy niej i spóźniałem się do szkoły. Gdy już w szkole było luźniej remont wystartował pełną parą i nawet nieźle mi idzie(zostało mi tylko malowanie i złożenie do kupy wszystkiego), póki kasy starcza . Jestem drugim właścicielem mam wszystkie papiery i umowę ale motorek jest wyrejestrowany. Na ten czas już mogę powiedzieć ze renowacja kosztuje mnie tyle samo co dobrej klasy skuter, ale jest warto!.
PS. Niezły skrót...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 9:01, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
|
W mojej rodzinie na motorach jeździło się od zawsze. W 1967r wujek kupił sobie nóweczkę SHL M11, na której śmigał kilka latek. bardzo dbał o motor, ale po przeprowadzce do bloku musiał niestety pozbyć się nabytku, bo nie miał gdzie go trzymać, a nie miał serca zostawiać go przed blokiem. Sprzedał go swojemu szwagrowi, a mojemu wujkowi oczywiście, który wówczas był kawalerem i mieszkał z rodzicami, dbał równie o motorek, zamykał go jak tylko na dłużej wyjeżdżał (bo brachol jego strasznie lubił jeździć na motorach, ale niestety nie szanował pożyczonego...), po kilku latach kupił sobie MZ nową i SHL w zasadzie dał mojemu tacie. Pamiętam dokładnie jak miałem 4 latka i jeżdzilismy wszędzie gdzie się tylko dało we 4 Ja na zbiorniku siedziałem, tata za mną, potem moja siostrzyczka i ostatni skrawek siedzenia zajmowała moja mama. Niezły skład jak na SHL Około roku 1990 SHL przeszła w moje ręce, ale ze była do remontu, a mieliśmy jeszcze WSK, to stała biedulka w garażu, aż w 1994 roku wydobyłem ją na światło dzienne
Drugą SHL M06T dostałem od mojego przyszłego teścia. Jak ją zobaczyłem, to myślałem, że to jakaś krzyżówka przerobiona z WFM, bo nie znałem się za bardzo na motorkach. jak poszperałem, okazało się, ze to starsza siostra mojej rodzinnej M11
|
|
Powrót do góry |
|
|
cross2900
|
Wysłany: Pon 20:56, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
---------------
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cross2900 dnia Sob 1:21, 06 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ronin
|
Wysłany: Pon 22:18, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1021
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice (Jaworzno)
|
Trochę siedzę już na forum a dopiero teraz trafiłem do tego tematu... Motocyklami interesuję sie od kilku lat ale tak naprawdę to siedzi to we mnie od kiedy jako dziecko spadłem z AWO, godzinami na nim siedziałem i udawałem ze jeżdże Moją SHL znalazłem w rodzinie a właśniwie to ona znalazła mnie. Kuzyn mojego taty trzymał ją w piwnicy ponad 20 lat do momentu kiedy ją zobaczyłem. Właścicielką była żona wujka mojego taty - ciocia niestety w tym roku odeszła na zawsze, do dzisiaj ubolewam nad tym że nie zdążyłem z remontem żeby mogła ją zobaczyć w dawnym blasku... Z tego co wiem jej mąż na mojej obecnie SHL-ce brał nawet udział w jakimś rajdzie na Litwie pod koniec na 70-tych. Kiedy trafiła w moje ręce była kompletna z wyraźnymi śladami po małym szlifie - wgnieciony bak i wygięte podnóżki. Od tego czasu przechodzi metamorfozę, trwa to już cztery lata - mam mało czasu, garaz w budowie, pracuję a w weekendy studiuję. Czasem trudno to wszystko pogodzić ale cóż, takie życie. Na przyszłe wakacje mam nadzieję już śmigać i oczywiście spotkać się z Wami wszystkimi na zlocie
Pozdrawiam
Tomek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 18:16, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
|
ja kupiłem swoją piekną z ogłoszenia kture napisałem na kartce i przykleiłem na słupie. po kilku dniach zadzwnił starszy człowiek wsprawie ogłoszenia .Shl-ka stała30 lat w jakinś małym garażu zakurzona i nie kompletna. cena uzgoniona i tak stała sie moją własnością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 19:24, 08 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
|
Ja swoja elkeodzoedziczyłem po dziadku. jakoś na początku lat 90-tych przywiózł ją do mnie do domu i stała w garażu 15 lat nieruszana. jako że mam obok domu niezłą górke to zjeżdzałem na niej na luzie bez odpalania bo sie jeszcze na tym nie znałem 2 lata temu rozebrałem ją przed do bozym narodzeniem 2006. tydzien pozniej w sylwestra złożyłem wszystko i odpaliłem. niestety po 2h jeżdzenia sprężyna z gaźnika dostała się w cylinder i zatrzymała silnik na szczęscie wszystko wyszlifowane zostało, nowy tłok, pierścienie i sworzeń załatwiły sprawe. 2 tyg temu złożyłem wszystko prawie i zamówiłem na AG Mocie części. Może wróce w czw do gorzowa i skończę jej składania. najważniejsze że da się nią już jeździć ( po polu przed domem) ale mozna a mam wobec niej wielki sentyment i chęć pracy przy niej. w końcu jest członkiem mojej rodziny
|
|
Powrót do góry |
|
|
|