powitanie i zajebiste shimmy - Forum SHL

Gość

Cześć!
mam na imię Paweł. jestem z Piaseczna i posiadam shl m11 z 1963. kiedy ją kupiłem była zdecydowanie jeżdżąca. później pękł mi wałek sprzęgłowy (nie wchodziły biegi, bo nie miały jak). następnie zrobiłem ją z kolegą taty, ale coś było nie tak. stała tak ze dwa lata nie jeżdżona. ostatnio zacząłem przy niej dłubać. okazało się, że z klina od wału został wiór i koło magnesowe obracało się jak chciało. kupiłem nowy klin, mniej więcej ustawiłem zapłon. pali bez mała od pierwszego, drugiego kopa, ale........nie do końca chce jechać. to akurat mniejszy problem bo można poregulować. bardziej martwi mnie straszne bicie na kierownicy. jak już wejdzie na obroty i zacznie jechać szybciej tj ok 40-60 km/h dostaje strasznego bujania na kierownicy (można do rowu wjechać). w związku z tym chciałem się podpytać co to może być i jak się do tego zabrać???? dodam, że amortyzator skrętu w prawą stronę już praktycznie nie rusza, czyli skręcony na maxa chyba. poza tym pragnę dodać, że mechanicznie się nie znam i mam dwie lewe ręce więc jeśli ktoś chce mi pomóc to proszę o bardzo łopatologiczne tłumaczenie. z góry dziękuję i pozdrawiam.
łewaP