Autor |
Wiadomość
|
ToX
|
Wysłany: Nie 11:40, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
U mnie współczesne(właśnie te z Motonetu ) chodzą pięknie i działają jak na razie bez zarzutów w M11, myślę że wytrzymają trochę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:03, 07 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
|
Jak mozesz to podaj co po kolei składałeś w tym przerywaczu z motonetu, bo on ma inne podkładki i gumy aby go złożyc prawidłowo niż te oryginalne z lat 60-tych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gawin
|
Wysłany: Czw 19:37, 09 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
odpowiadam kolegom w sprawie podkładek na przerywaczu:
kondensator, niebieski przewód i przerywacz muszą być izolowane, dlatego jest tam tyle podkładek. inaczej nie będzie wystarczającego impulsu do wzbudzenia iskry.
czasem moze sie wydawac, że kopie po wlozeniu palca do 'fajki' i zakreceniu kopniakiem, ale gdy cos nam masuje to ten impuls nie wywola iskry na swiecy. sam to przerabialem wiec wiem co mowie.
druga sprawa: nie mozna zapomniec o smarowaniu filcowej smarowniczki mimosrodu przy przerywaczu. z prostej przyczyny: nie ma smarowania to sciera sie mloteczek przerywacza i sie juz nie podnosi. skutkuje to tym, ze tracimy iskre. a wiem to takze z wlasnego doswiadczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|