Autor |
Wiadomość
|
Gość
|
Wysłany: Pią 0:29, 12 Cze 2009 Temat postu: SHL M11 PROBLEM ZE SWORZNIEM |
|
|
|
Witam po przejechaniu po całkowitym remoncie moją shl m11 ok 8tyś kilometrów coś ostatnio moto mi zaniemógł. Przy okazji regulacji skontrolowałem próg w cylindrze zdejmując głowice.Co mnie bardzo zdziwiło była duża ruchomość tłoka w osi poprzecznej.
Zaniepokojony zdjąłem cylinder aby sprawdzić gdzie pojawiły się taki duże luzy.Okazało się że to sworzeń rozbił gniazdo w tłoku do takiego stopnia że bez problemu się obracał a nawet ma luz około 1/3 mm na oko.
Dodatkowo na tłoku z jednej strony na płaszczu zaobserwowałem że były tak jakby przedmuchy i osadził sie nagar.
Bardzo mnie to wszystko zdziwiło.Gdyż po pierwsze po wprasowaniu tulejki w główkę korbowodu (przy remoncie silnika)rozwiertakiem nastawnym rozwierciłem otwór na sworzeń w ten sposób że łatwo rękami dało się go włożyć a nawet pamiętam troszkę przedobrzyłem z luzem osiowym.Oczywiście przeciąłem tulejeczkę na górze aby było smarowanie.
Od początku remontu stosowałem olej pół syntetyczne Orlenowski w dawce jak dla mixolu wiec smarowanie było raczej OK. Zawsze benzynę dobrze mieszałem z tym olejem.
Może mój błąd ale dość często lałem Ukrainską benzynę ale motocykle z lat 60 nie potrzebują aż 95 oktanowego paliwa wiec nie powinno to zaszkodzić a nawet silnik ciszej pracował.
Mam dwie teorie co się mogło stać:
1. Kiepskiej jakości materiały tulejka puchła przyłapując sworzeń i coś musiało ustąpić a w tym przypadku zaczął pracować sworzeń w tłoku
2. Przy rozwiercaniu tulejki rozwiertakiem możliwie niezbyt osiowo dokonałem rozwiercenia przez co tłoczek w cylindrze ukosował się i blokowało to sworzeń w tulejce oraz pojawiły się te przedmuchy.
Dodam że pierścionki nie były zapieczone ani w jakiś widoczny sposób uszkodzone.Sam sworzeń obraca sie w stulejce i ma lekki luz może troszkę większy od pierwotnego po remoncie
Znajomy zaproponował jeszcze inne rozwiązanie że te pół syntetyczne oleje są za rzadkie i po prostu spływają niezbyt dobrze smarując i raczej należy je stosować w silnikach z dozownikiem.
Poniżej zdjęcia zuzytych części
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Mozę po prostu współczesne tulejki są z kiepskiego stopu zrobione oraz mają za małą średnicę wewnątrz i przy rozwiercaniu jest duże prawdopodobieństwo nie dokładności zrobienia otworu ukosując tym samym tłok.
Co do nagaru na pałaszu tłoka to starsi motocykliści mówili mi o przypadłości tego silnika że po prostu tłok jest za niski w porównaniu np do wsk 175. O tej samej średnicy ale innej wysokości i łatwo się sam ukosuje.
Prosze o ocenę moich podejrzeń ew. jakieś inne możliwości
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bitels
|
Wysłany: Pią 6:47, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
A składając wszystko posmarowałeś sworzeń olejem czy złożyłeś na sucho???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pawe86
|
Wysłany: Pią 8:15, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocław
|
a może cylinder byl zle przeszlifowany(w jajko) bo nagar jest od bardziej strony ssacej jak widze, albo wybrales zły sworzen byly 3 grupy selekcyjne, i współczesne sworzenie do nie wszystkich tłoków pasują,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 22:29, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Uznaje zasadę kto smaruje ten jedzie wiec przy składaniu oleju nie brakowało a nawet nalałem za dużo że silnik po pierwszym odpaleniu chwile kopcił jak lokomotywa.
Co do szlifu to nie jestem w stanie stwierdzić jak było gdyż nie posiadam średnicówki a sufmiarką to można namierzyć.Z resztą szlif robił mechanik który od wielu lat zajmuje się takimi sprawami i wątpie że popełnił jakiś błąd ale nie wykluczam.Tylko ze od razu było by coś nie tak
Jeśli chodzi o sworznie to wiem że oryginalne miały w sumie 3 grupy selekcyjne ale w dzisiejszych czasach trudno jest o oryginalny tłoczek o sworzniu już nie wspominając i do tego z tej samej grupy selekcyjnej.Z tego co pamiętam miałem problemy go wprasować na swoje miejsce w tłoku.
Ale mimo wszystko było to współczesne rzemiosło
Wiec gdzie był mój błąd??
|
|
Powrót do góry |
|
|
bitels
|
Wysłany: Pią 22:57, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Po tym tłoku widać ,że silnik jest już lekko zajeżdżony miał niezłe przedmuchy. Po sworzniu nie widać aby zaczął się zacierać. Może porostu tłok ma już wyrobione otwory pod sworzeń tłokowy i dlatego po nagrzaniu zwiększają mu się luzy i zaczyna się obracać.
Jedyna rada to pomiar średnicówka cylindra i albo jeżeli owal nie jest za duży mowy tłok albo nowy tłok i szlif i z głowy.
Ps jak montowałeś sworzeń podgrzewałeś tłok czy wciskałeś na zimno? To tez ma znaczenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bitels dnia Pią 23:01, 12 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:41, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Przyznam się szczerze że na zimno to robiłem ale z dość dużym oporem sworzeń wszedł w tłok.(wtedy jeszcze się uczyłem:) )
Dobrze a powiedzcie mi po kiego grzyba sa po dwa otworki z każdej strony w od wewnątrz na nadlewach sworznia w tłoku w wsk 175.??
Czyżby do smarowania??
|
|
Powrót do góry |
|
|
bitels
|
Wysłany: Nie 12:30, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
W silnikach shl(jak i większości silników dwusuwowych) zastosowano tzw.sworznie pływające po nagrzaniu silnika sworzeń ma możliwość obrotu, konstrukcja taka zmniejsza ryzyko puchnięcia tłoka w cylindrze dlatego ważny jest pomiar luzu sworznia i gniazda w tłoku. Dlatego sworzeń montuje się do gorącego tłoka. Fabryczne sworznie były produkowane w trzech grupach selekcyjnych. W Pancewiczu jest to ładnie opisane.
Otwory w dole gniazdach sworznia są do smarowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojt@s
|
Wysłany: Nie 20:49, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Moja zasada, tłok gorący i sworzeń z zamrażalnika. Wchodzi ręką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:49, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Zgadzam się z kolega i też tak samo składam silniki najpierw łożyska z lodówki w ciepłe kartery a później zamarznięty wał wkładam w ciepłe kartery a młotek spokojnie leży podczas całego zabiegu na swoim miejscu czyli na półce.
Znajomy tokarz podpowiedział mi jedną jeszcze opcje.Mianowicie dzisiejsze nowe tulejki z główki korbowodu maja za małą średnicę wewnątrz.
Podczas rozwiercania tak dużego nie do wymiaru metodą ręczną nie ma szans tego dokładnie zrobić i zawsze troszkę się z ukosuje otwór w stosunku do korbowodu.
Polecił na przyszłość zanim wprasuje się tulejkę w tokarce równiutko roztoczyć ją do takiego wymiaru żeby tylko przetrzeć ślad po toczeniu rozwiertakiem(czyli minimalna ingerencja ręcznym rozwiertakiem) jak już będzie wprasowana. Tym sposobem unikając popełnienia aż tak dużej niedokładności.
Co wy na to bo myśle ze ma to sens
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojt@s
|
Wysłany: Śro 15:36, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Ja Ci powiem że w używanie rozwiertaka w przypadku tulei z brązu jak w przypadku shli to czysta głupota.
Takie rzeczy to się robi jak masz rozprasowany wał, korbowów wsadzasz do prasy, wyciskasz starą tuleje. Dajesz nowy sworzeń i pod niego toczysz nowa tulejkę z brązu lub fosforobrązu, wprasowujesz spowrotem i dopiero zabierasz sie za składanie wału.
Jedyna według mnie słuszna metoda. Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lehoom
|
Wysłany: Pią 19:27, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London,Bydgoszcz
|
Ja obstawiam błąd montażu i do tego kiepską jakość tłoka. Przy dużych obciążeniach i osłabionym materiale (temperatura) sworzeń rozbija otwór. Dziwna sprawa w ogóle z tym. Pierwszy raz się spotkałem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lehoom dnia Pią 19:31, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:18, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Tłok był fabryczny WSK Poznań ze starych zapasów.Nowa tulejka była oczywiście wprasowana ale nie widzę sensu rozbierania wału???
Nową do gazeli dorobił mi tokarz z brązu w ten sposób że praktycznie otwór wewnętrzny był prawie gotowy tak że sworzeń ciasno pasował i po wprasowaniu tylko 2 razy lekko przetarłem rozwiertakiem otwór i sworzeń już lekko wchodził .
Dodatkowo zrobił mi rowek smarujący : Myślę że już w tym przypadku ten problem mnie ominie:)
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojt@s
|
Wysłany: Sob 23:33, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wszystkie czynności związane z główką korbowodu robi się i wyłącznie jak masz rozprasowany wał. Wystarczy troszkę wyobraźni czemu tak a nie inaczej. Popełniłeś błąd, bo tulejka powinna być spasowana pod sworzeń a nie inaczej. A skutek masz teraz jak na pierwszych zdjęciach.
Co do tłoka to pierścionki jakiej firmy zakupiłeś?? ustawiłeś odpowiedni luz na zamkach?? czy sprawdziłeś luz pierścienia w rowku tłoka??bo o tym ostatnim ludzie zapominają często.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 1:37, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Jakoś do mnie Twoja teoria nie przekonuje co do tego rozbierania wału.Wątpię żeby każdy rozpoławiał silnik rozbierał wal żeby wymienić tulejkę.Oczywiście ze tulejkę dopasowywuje się do sworznia i to nie podlega dyskusji.
Wprasowując tulejkę tak czy inaczej nie ma innej możliwości jeśli ciasno wchodzi krzywo ją wprasować bo jest za szeroka i się nie z ukosuje.
Jeśli dobrze myślę
To wg. ciebie do czego ja dopasowałem tulejkę.?????
Pierścionki dobrałem dokonując pomiaru ich wysokości za pomocą śruby mikrometrycznej.Aż zdziwiła mnie tak duża rozbieżność tych pierścionków ze sklepu.Oczywiście wybrałem te najwyższe
A luz w zamku to szczerze nie mierzyłem ale na oko był na tzw. żyletkę.
Zgadzam się z tym że mogły być kiepskiej jakości skoro producent dopuścił się tak dużej rozbieżności co do ich wysokości
|
|
Powrót do góry |
|
|
lehoom
|
Wysłany: Nie 11:41, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London,Bydgoszcz
|
No ta teoria z rozbijaniem wału do wymiany tulejki ma sens ale jest trudną opcją i rzadko stosowaną. Oczywiście jeśli chcesz mieć własną satysfakcje z dobrej roboty i faktu że zrobiłeś sobie pod górkę to możesz tak postąpić. Natomiast da się to zrobić bez rozbijania wału, tylko trzeba się skupić na robocie i zrobić to dobrze. Trochę wiedzy, więcej doświadczenia i pewnej ręki a zadanie się uda.
A jeśli tulejka w główkę jest krzywo wprasowana to ewentualną nieosiowość poprawi się właśnie rozwiertakiem. Dobre prowadzenie i postępowanie wg.zasad sztuki ślusarstwa a silnik będzie latał wiele lat. Sam tak robiłem w warunkach amatorskich gdzie do wciskania tulejki w główkę używałem prymitywnego przyrządu czyli śruby z podkładką i skręcał stopniowo aż cała tulejka weszła na miejsce. Po tym rozwiercałem otwór na wiertarce stołowej. A na stołowej dlatego aby mieć pewne prowadzenie rozwiertaka. Silnik wiertarki był wyłączony, rozwiertak w uchwycie wiertarskim i kręciłem wrzecionem ręcznie. i po takich zabiegach nigdy nie miałem problemów ze sworzniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|