Autor |
Wiadomość
|
gawin
|
Wysłany: Śro 9:53, 05 Lip 2006 Temat postu: [M11] Silnik - słabo odpala, słaba iskra. |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
co to moze byc:
jak przeleje gaznik tym przyciskiem to po paru kopnieciach zapali.
a jak pochodzi jakis czas na wolnych obrotach i zgasnie to juz z kopniaka odpalic sie nie da. trzeba znow przelac gaznik i dopiero jest szansa ze odpali.
po drugie jakie moga byc przyczyny slabej iskry?
u mnie jest chyba cos przerobione bo nie ma akumulatora. czy to moze byc przyczyna slabej iskry? (moze platynki czy kondensator czy brak akumulatora?)
jak sie przerabia taka instalacje zeby wyeliminowac akumulator? co zrobic zeby znow mozna bylo podlaczyc baterie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 10:54, 05 Lip 2006 Temat postu: ;] |
|
|
|
Witam akumulator nie ma zadnego powiązania z tworzeniem iskry w shl m11!!!.A jezeli chodzi o słabą iskre to: zła świeca,przewód w/n popsuty,padniety kondensator ,zła przerwa na platynkach-musisz sobie pokombinowac i posprawdzac.A to ze gasnie i nie chce napalic to np.zapchany gaznik,moze łąpac gdzies obce powietrze,a moze masz poprosu nieszczelny układ paliwowy.Najpierw zacznik od naprawy iskry.Pozdro.A tam na marginesie to masz shl m11 czy moze Gazele bo w tym drugim to mamy zapłon bateryjny:]
|
|
Powrót do góry |
|
|
gawin
|
Wysłany: Pią 10:43, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
tomaszek > dzieki za odpowiedz. mam shl m11 jak wiekszosc zreszta.
co do iskry: mam wrazenie ze jest za słaba.
kiedys mialem rometa i z milimetrowa przerwa na swiecy iskra byla potezna. w shl ustawilem odstep na swiecy gdzies na ulamek mm i jest slabiutka. a czasami mam wrazenie ze wcale jej nie ma.
moze to kondensator? ale z drugiej strony jak juz silnik chodzi to nie sprawia wrazenia jakby kondensator byl uszkodzony, bo pracuje rowno.
motor moj stoi na dzialce, wiec nie mam czasu przy nim grzebac. w zimie zabieram silnik do siebie i rozloze na elementy pierwsze.
generalnie: iskra jest slaba, ale dlaczego? czy to wina:
platynek, kondensatora czy swiecy?
świeca odpada bo nawet bez swiecy jest za slaba. co wy na to?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:16, 14 Lip 2006 Temat postu: ;] |
|
|
|
hehe nie trzeba odrazu rozkrecac silnika zeby naprawic prądy.Chyba ze sytuacja Cie do tego zmusza.Swoją przygodę z naprawą prądów rozpocznij od sprawdzenia platynek mianowicie:czy nie są nadpalone jezeli tak to pilnieczek w dłon i do przodu,i nalezy odrazu spawdzic przerwe.I w większosci przypadków jest ona inna niz podana w danych firmowych ja miałem przypadek ze jak jest w serwisówc bodajze 0,4mm to u mnie było z 4mm i iskra była zarąbista a jak było ustawione na 0,4 to niebyło wcale;].Chyba ze nowe platynki to co innego.Jezeli to nie pomoze a twierdzisz ze swieca nie ma nic wspólnego to nalezy sprawdzic kondensator "na forum juz był poruszany ten tamat" Posprawdzaj tez połoczenia przewodów.Pozdrowienia hehe ale sie rozpisałem;]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|