|
Mixol czy ... |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
Fenix
|
Wysłany: Sob 23:26, 14 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
dzejkob napisał: |
wałł dostanie po pupie i tyle;/ |
Ależ starożytne tematy odgrzewasz! Ostatni post przed Twoim był coś koło półtora roku.
A wracając do meritum sprawy - to wielu eshaelowiczów "smaruje" swoje silniki takim szajsem jak mixol i nikt nie oponuje, że wał dostaje po dupie! A to dopiero szkodzi silnikowi!!
Z moich doświadczeń wynika, że nieznaczne zwiększenie kompresji - przy dzisiejszych paliwach z liczbą oktanową = 95 - ma znikomy wpływ na stan wału, czy na stan całego silnika. Jeśli robi się to z głową, to nikomu i niczemu nie zaszkodzimy.
A to, że silnik będzie energiczniej eksploatowany - to oczywiste - co wcale nie znaczy że wał dostaje po dupie (bo w takim razie trzeba by w ogóle zaprzestać jeżdżenia ==> bo to też zużywa silnik!).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Doktor
|
Wysłany: Sob 23:51, 14 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Fenix napisał: |
(...) wielu eshaelowiczów "smaruje" swoje silniki takim szajsem jak mixol i nikt nie oponuje, że wał dostaje po dupie! A to dopiero szkodzi silnikowi!!. |
Powiem od siebie,że dziwnie się czuję...kawał życia stoi przed oczami, i trudno się zgodzić z tym szajsem...
Pamiętam czasy gdy w Polsce mieliśmy tylko dwa oleje do mieszanki: LUX-wymagający mechanicznego rozmieszania, no i TOPOWY MIXOL-niezawodny,samomieszalny olej, idealny do każdego dwusuwa...
I tak już zostanie...
Mogę tylko zacytować kultowego dla mnie Ryśka Riedla...
"...chociaż puste mam kieszenie...no i wódy czasem brak,
ja już nigdy się nie zmienię...zawsze będę żył już tak..." (Autsajder)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
barteq
|
Wysłany: Nie 0:24, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Administrator
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Może Mixol nie jest najlepszy, pewnie że są oleje lepsze, droższe, ale jesli spełniał swoje zadanie w tamtych latach, kiedy jego jakość nie była na pewno lepsza niż teraz, to nie widze powodów dla których nie mógł by być stosowany dzisiaj, pozatym wole wlać mixol 1:30 niż cud olej 1:50 czy mniej, bo widziałem skutki takiego działania na CZ, długo nie trzeba było czekać bo niecałe 3 miesiące wzmożonej eksploatacji, olej kosztował wtedy 50zł za litr, kolega poskompił mi go jak kończył mi się olej w Hondzie, na szczęście udało mi się wrócic do domu.
Natomiast zwiększanie kompresji zaszkodzi tak samo jak poganianie motocykla na wysokich obrotach czy gwałtowne przyśpieszanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez barteq dnia Nie 0:27, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
picek
|
Wysłany: Nie 11:10, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zwoleń
|
Nie chce stawać po niczyjej stronie, ale z olejami to nie jest tak prosto i logicznie jak przeciętnie się uważa.
Parę ładnych dni spędziłem w laboratorium z olejami i muszę powiedzieć że Fenix ma wiele racji, choć kiepsko to uzasadnił. Ale ostrożność admina ma też swoje uzasadnienie.
Dla zachęcenia wszystkich do rozszerzenie swojej wiedzy w tym temacie zadam jedno pytanie- w jaki sposób olej realizuje swoją funkcję w silniku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doktor
|
Wysłany: Nie 21:58, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
picek napisał: |
Nie chce stawać po niczyjej stronie, ale z olejami to nie jest tak prosto i logicznie jak przeciętnie się uważa. |
Picek, tu nie ma stron, po prostu melancholia mnie wzięła...no i będę bronił Miksolu, bo obecnie produkowane przez Orlen mineralne oleje Miksol i Miksol S są o klasę lepsze od poprzednika z początku lat 80-tych, natomiast półsyntetyczny Miksol 2T na pewno nie zasługuje na miejsce wśród szajsu...nawet- tak bliskiego nam- nagaru nie pozostawia za wiele...
Jako konserwatysta, ale rozwojowy, bronię tylko rzeczy dobrych,bo sprawdzonych... Uwaga! Kto nie lubi offtopów, niech dalej nie czyta...
Jak większość forumowiczów wie, od zawsze jeżdżę Ładą,co wzbudza pogardliwe spojrzenia i uśmieszki "lepiej uposażonych" kierowców...Kilka lat (do 2007) miałem poważne problemy z uruchomieniem silnika rano, po wilgotnej lub mroźnej nocy,a wszystko przez założenie rzekomo SUPERnowoczesnych i sprawnych kabli do aparatu zapłonowego- silikonowych...I wiecie co? Super równiutko chodził silnik na tych kablach, ALE TYLKO DWA LATA! CHODZIŁ! Nikt już nie chciał pomóc pchać auta na Paruszowcu, a ja mam prawy bark podwichnięty od pchania tej Łady! W 2007 roku założyłem stare przewody z auto-szrotu, z wiązką drutu w środku i problem z zapalaniem silnika zniknął, nawet na dużym mrozie, a od tego czasu zawsze na paliwie gazowym odpalam całą zimę..
Jaki jest sens tego offtopu-giganta?
Taki, że rzeczy starej generacji są dobre! Często są lepsze! Ja mam dobre auto, rozrząd OHC, suchy pasek rozrządu...Pewnego razu, w czasie wielkich mrozów, stanąłem obok piekarni, a tu podszedł jegomość " klasy wyższej", i z desperacją pytał czy nie mam kabli do odpalania, i czy nie pomógłbym mu odpalić Ładą jego bryki...no ale popatrzył na Ładę i zwątpił, bo on przecież super nowiutkiej Avensis nie umiał odpalić, więc co się będzie z "marnotą" zadawał...Więc ja sobie pojechałem dalej, a Toyotka czekała aż się ociepli...
Dla zainteresowanych o co mi chodzi w tym offtopie: proszę wpisać na YOU TUBE filmik: "Tacy byliśmy...lata 80 i 90" i obejrzeć, przeczytać filmik.(powinno być "tacy byliśmy.. lata 70 i 80", bo w 90-tych już były komórki...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
picek
|
Wysłany: Pon 8:54, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zwoleń
|
Wiem doskonale że łady są mało awaryjne (bo nawet jeden z lepszych mechaników u mnie jeździ czymś takim i nie chce nic innego), pomijam komfort wygląd osiągi itp.
Co do stron, to rozumie że tu nikt się kłóci , chodziło mi bardziej o zwrócenie uwagi na powiązanie między olejem a wytrzymałością, jeśli każdy będzie wiedział w jaki sposób olej realizuje swoje funkcje w silniku to będzie automatycznie wiedział czy splanowanie głowicy i zwiększenie mocy sinika spowoduje skrócenie żywotności sinika.
Ty już wspomniałeś o bardzo ważnej rzeczy jaką jest klasa jakości.
Ale jaki powinien być olej by był dobry?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
barteq
|
Wysłany: Pon 11:14, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Administrator
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Ważne jest aby olej posiadał odpowiednią lepkość, podczas pracy silnika powstaje pod wpływem ciśnienia strumień smarny, który smaruje węzeł pracujący z pewnym obciążeniem i prędkością (smarowanie hydrodynamiczne) nie ma wtedy bezpośredniego styku pomiędzy elementami współpracującymi, bezpośredni styk występuje podczas rozruchu oraz zatrzymywania silnika.
Ważne jest także aby olej posiadał odpowiednią charakterystyke lepkości w funkcji temperatury.
Dodatkowo olej nie powinien niszczyć elementów uszczelniających.
To tak w skrócie bo ma jeszcze kilka innych funkcji.
No ale Picek napisz nam już co i jak dokładnie, nie trzymaj nas pod napięciem jak w wenezuelskim serialu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez barteq dnia Pon 11:15, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doktor
|
Wysłany: Pon 12:04, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Dzięki Barteq, właśnie trzeba umieć "ubrać " to we właściwe słowa fachowo,ja tego na pewno nie umiem
Więc ze względu jakby na właściwości "reologiczne" do weterana zawsze lepszy jest minerał, go gęsty i nie znika z powierzchni ciernych po rozgrzaniu silnika tak łatwo jak syntetyk, no i ogólnie nie ma wycieków z silnika...Tyle ja uważam, z wieloletniej praktyki oczywiście, bo nie mam prawa wyznaczać kryteriów, nie będąc przygotowany z teorii...
Oczywiście pisz Picek bo też mnie to interesuje!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Doktor dnia Pon 14:34, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
barteq
|
Wysłany: Pią 19:02, 20 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Administrator
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Picek jakoś milczy a może tworzy kreatywny elaborat na temat smarowania silnika i olejów, czekam z niecierpliwością na odpowiedz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenix
|
Wysłany: Wto 22:34, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Faktycznie ==> szkoda że Picek nie pociągnął swojej myśli. Ja też z chęcią poczytałbym coś o olejach do 2-suwów. Pewnie się jeszcze odezwie.
A co do wypowiedzi Doktora to oczywiście że LUX był dobrym olejem (w tamtych latach), był też LUX DW (o ile dobrze zapamiętałem), no i sławny MIXOL. A ich zaleta wynikała z prostej przyczyny ==> po prostu na rynku nie było innego oleju w rozsądnych cenach. Ale pamiętam też, że jak zaczęły na drogach pojawiać się duże fiaty, także maluchy, to w fabrycznych instrukcjach kategorycznie zabraniano do tych silników używać LUX i innych olejopodobnych...
A i w instrukcjach emzetek też "ostrzegano" przed... Mixolem. No a Wartburgi i Trabanty ? Inna rzecz że trabanciarze wlewali i tak polski olej DW (bo był tani). Mixol miał mieć ponoć jeszcze inną zaletę: był olejem myjącym gładź z nagaru!!! co oczywiście nie było prawdą.
I jeszcze refleksja: Mixol miały tyluż zwolenników co i przeciwników. I do dzisiaj chyba tak jest. Dla jednych legenda, piękna legenda pięknych lat. A dla mnie... tak, jak to napisałem wcześniej, ale NIE powtórzę więcej, bo nie chciałbym robić przykrości koledze Doktorowi. Jeśli Mixol wyzwala w nim miłe wspomnienia, to trzeba te wspomnienia uszanować, i tyle.
A na koniec: faktycznie zapomniałem, że współczesny Mixol to już nie jest ten sam, co Mixol sprzed lat 20-30. Zresztą czasami i ja używałem tego Mixolu orlenowskiego - tak na próbę w moich ostatnich wueskach.
Czyli już jako podsumowanie naszej dyskusji, mojego w niej udziału - faktycznie powinienem wycofać się z określenia szajs. No i wycofuję się.
Chociaż i tak uważam, że weterance Gazelce wypadałoby dziś zafundować jakiś lepszy olej, zwłaszcza że dziś już są na rynku b. dobre oleje, nie tak w wysokich cenach. W cenach do przyjęcia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fenix dnia Wto 22:39, 24 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suchy
|
Wysłany: Wto 22:59, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1621
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Temat oleju rozgrzewa mnie do białości. Tak wiec podniosę rękę na majestat autorytetu Feniksa. Po remoncie mojej M11 na wspólczesnych częsciach, lałem na dotarciu syntetyk!! A po dotarciu półsyntetyk!!! Żeby silniczek dłuuuuugo żył... po 3000 wymiana panewki, po 5000 tłoka rozje...chało , wał dogorywa. Mój dziadek miał wsk nówkę, lał lux, remont wału robił po 40 000!!!!!!!!!! WIĘC JAK COŚ JEST ZROBIONE Z G...A TO NAWET OLEJ F1 NIE POMOŻE!!! A JEŻELI CZĘSCI SĄ DOBREJ JAKOŚCI TO NIE TRZEBA WYRZUCAĆ KASY NA SUPER OLEJE, SKORO FABRYKA DOPUSZCZA LUX 10!!! Więc mogę się bić z kazdym kto mi będzie mówił , że mixol jest zły do shl. Jak podaje mój przykład bycie mądrzejszym od fabryki nie wiele pomaga. Przepraszam wszytskich urażonych i obrażonych moją furią agresji w stosunku do pomysłów lania olejów-kosmosów do naszych pierdziawek, ale ja ogólnie niezrównoważony i po...y człowiek jestem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenix
|
Wysłany: Wto 23:39, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Forumowicz
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Coś ci jeszcze powiem: te dwa twoje przykłady (motor dziadka wytrzymał 40 kkm, a twój roz...bało jak piszesz po 5 kkm) - jak dla mnie - świadczą o czym zupełnie innym> Bo być może dziadulo kochał swój motor i umiał na nim starannie jeździć (dlatego wyjeździł wspomniane 40 kkm). Ale wnuczek - jak sam piszesz - po dziadku tych pięknych cech nie odziedziczył. I teraz mówi, że mu silniki roz...bało.
A mówiąc serio: jak to na forum dyskusyjnym ==> trudno żeby wszyscy mieli to samo zdanie, bo wtedy forum traci sens, traci znaczenie i najzwyczajniej zamiera. Musi być różnica zdań, a ja wcale nie marzę o tym, żeby wszyscy przyznawali mi rację.
Czasem ją mam, a czasem NIE.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doktor
|
Wysłany: Śro 0:57, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Elita forum
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Dobra Panowie,przyznaję że wszystko moja wina...
Niepotrzebnie (kolejny raz,na kolejnym forum) wyjechałem z tą obroną czegoś starego... Ale bezinteresownie,dla zasad...kwestionuję czyjeś zdanie polegające po prostu na uogólnieniu...Powiem tak: wszyscy MAJĄ SIĘ WSPIERAĆ NA FORUM, I UZUPEŁNIAĆ KU CHWALE POLSKIEJ -HISTORYCZNEJ JUŻ NIESTETY MOTORYZACJI!!
Najważniejsze i najcenniejsze w Was Koledzy jest to ,że chce się Wam znosić trudy i znoje obcowania i zajmowania się naszym skromnym-w zderzeniu z cywilizacją "Zachodu"- dorobkiem narodowym w dziedzinie motoryzacji..
No to "pomarudzę" jeszcze trochę w tym temacie(za tydzień ma być 20 stopni w cieniu i już nie będzie czasu.. :
Jak pisał Fenix-nie było na rynku innego oleju w rozsądnych cenach- tu moja uwaga: nie było w praktyce innych olejów od Lux'a i Miksolu,chyba że w Pewex'ie, lub dla wąskiej grupy konsumentów, zbliżonej do władzy jedynej słusznej ( a ją dobrze pamiętam, bo w 1988 miałem już 16 lat prawie i motorower Ogar-strasznie trudno było dojechać na pochód 1-Majowy z flagą przytwierdzoną wzdłuż siedzenia).
Co do instrukcji to nie traktujmy ich zbyt poważnie: np. tu cytat z instrukcji obsługi WFM Osa-z rozdziału Smarowanie podwozia-sprawa dotyczy amortyzatorów: "Ilość oleju jaka powinna znajdować się w cylinderku wynosi 60 ccm. STOSUJ OLEJ LUX 10 W LECIE, LUX 5 W ZIMIE".
I co wy na to? Czy ktoś zna człowieka, który zmieniał ten olej w ciągu wieloletniej szczęśliwej eksploatacji motora? (sprawa pewnie dotyczy też innych modeli polskich fabryk). Kto pierwszy napisze że zna takiego człowieka,dostanie pół litra!
W zupełności zgadzam się z Feniksem, że forum jest DYSKUSYJNE, więc polemika na jakiś temat mile widziana,byle się nie obrażać i nie unosić nawzajem (mądry Polak po szkodzie, co Barteq?) Więc już nie będę więcej pisał na forum, bo boję się Suchego że mnie zbije za coś.., no i na zlot SHL też się boję jechać...
Zgadzam się w 100% z Suchym,że fabryki nie należy poprawiać. Czyli Miksol zupełnie wystarczy!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suchy
|
Wysłany: Śro 8:22, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1621
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
To tak w zasadzie jest moja flustracja i agresja wobec współczesnych części, w wypadku których lanie do paliwa czegoś lepszego niż zuzyty olej z samochodu to wyrzucanie własnych pieniędzy w błoto . Na szczęście po dotraciu lałem owe oleje kosmosy w stosunku 100ml na 3l, czyli 1do 33. Natomiast do dobrych części myślę, że najtańszy orlenowski półsyntetyk za 14 pln, czyli nie wiele więcej niż mixol, można stosować. I to może raczej z racji mniejszej ilości nagaru niż smarowania. A jeszcze wracając do dziadkowej wsk, dziadek czasami nawet brał z zakładu jakieś resztki oleju sprężarkowego i mieszał z etliną, w tym widział przyczynę, że kiedyś jadąc z babcią w upale poszły mu pierścionki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 1:16, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Ja po remoncie motocykla stosowałem olej Orlenowski ten SEMI-Syntetyk czy jakoś tak.Rzeczywiście nagaru jako takiego nie bylo tylko taki jakby szlam. Który dało się do czystego metalu szmatką zetrzeć. Nie stety ale z nie wiadomych mi do końca przyczyn które rozważamy wspólnie w innym poście przyłapywało mi sworzeń w tulejce niszcząc jednocześnie tłok.
Jeśli te współczesne oleje są aż tak dobre to dlaczego takie rzeczy się dzieją.A może po prostu te półsyntetyczne i lepsze oleje są za rzadkie i spływają ze ścianek nie smarując prawidłowo.We współczesnych pojazdach pasowanie częsci do siebie jest już bardzo dokładne a jakość materiałów jest o wiele trwalsza niż w naszych staruszkach. I właśnie do tych szczególnie wysilonych silników powinno stosować się te ''nowoczesne oleje''
Ale to jest już moja teoria
Ciekawostka też może być to że jeżdżąc na tym Orlenowskim oleju ciągle miałem wycieki w miejscu mocowania kolanka.
Próbowałem to uszczelnić już rożnymi metodami.
Wkładałem miedzianą podkładkę sznurki azbestowe, nawet jakieś żaroodporne tworzywa sztuczne kombinowałem a ścianka jest idealnie równa. Wiec sądzę ze te oleje nowe jednak sa za rzadkie i po prostu po pierwsze za słabo smarują starego typu silniki po drugie nie powstaje nagar który też miał jakaś funkcje uszczelniającą.
W nwo wyremontowanym silniku gazeli zastosuje MIXOL
a w silniku od m11 po zrobionym już remoncie bendę lał dalej ten Orlenowski Po przebiegu np. 5 tyś jednym i drugim porównam zużycie części.-Tylko nie wiem czy dam rade w tym sezonie to zrobić
To tak jak do starego silnika diesla który całe czas pracował na oleju mineralnym nalać syntetyka od razu będzie i głośniej pracował i zaczną się pokazywać przecieki(sprawdzone w autopsji). Więc coś w tym jest???
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|